1850-konna ciężarówka do badania osiągów w czołgach – ma 46 lat i nadal pracuje

Autor tekstu: Krystian Pyszczek

Niemiecka firma Lauster, której siedziba mieści się obecnie w Stuttgarcie, specjalizuje się w produkcji urządzeń pomiarowych. Przedsiębiorstwo zajmuje się tym od lat, a najbardziej zasłynęło z takich urządzeń w formie… samochodów ciężarowych.

Zacznijmy od samego początku. Początków Laustera można dopatrywać się już w XIX wieku: wtedy firma ta zajmowała się głównie produkcją maszyn do obróbki kamienia, jednak w latach 30-tych XX wieku zaczęła trudnić się budową ciężkich pojazdów specjalistycznych przeznaczonych główne dla wojska. Jak nie trudno się domyślić miało to związek z dojściem Adolfa Hitlera do władzy oraz masowymi zbrojeniami Niemiec. Jednym z najbardziej niezwykłych projektów Laustera z okresu II wojny światowej był bez wątpienia prototypowy Lauster Wargel LW 5 zbudowany w 1943 roku. Ten niezwykły, przegubowy pojazd był niczym innym jak ogromnym pojazdem ewakuacyjnym przeznaczonym do holowania czołgów Panzerkampfwagen V Panther.

Lauster Wargel LW 5:

Lauster Wargel LW 5 mierzył 12,4 metra długości, 3 metry wysokości, oraz 3,56 metra szerokości. Jego waga natomiast dochodziła do 36 ton. Zamiast standardowych opon, niemieccy inżynierowie wykorzystali duże opancerzone koła z kolcami, które zapewniały świetną trakcję w błotnistym terenie. Na tym jednak nie kończyły się ciekawostki dotyczącego tego niezwykłego ciągnika. Pojazd był bowiem wyposażony aż w dwa silniki Maybach HL 108 o mocy 235 KM, które umieszczono osobno w każdym z dwóch członów. Umożliwiało to holowanie czołgów o masie do 53 ton z prędkością 30 km/h: jak na owe czasy był to wynik bardzo dobry. Ostatecznie jednak Lauster Wargel LW 5 pozostał jedynie prototypem, którego nie wprowadzono głównie za sprawą dużej masy własnej oraz wysokich kosztów produkcji. Mimo to do końca wojny powstało kilka wersji rozwojowych tego pojazdu w tym zgarniacz lotniskowy Lauster Wargel LW 7 / IIE Motorschürfwagen zaprojektowany na potrzeby Luftwaffe.

Koniec wojny i upadek nazistów nie sprawił, iż Lauster porzucił swoje plany budowy specjalistycznych terenowych ciężarówek z przeznaczeniem dla wojska. Za świetny przykład może posłużyć konstrukcja z 1969 roku znana jako Lauster FM/FML (Funktions-Modell Lauster-Achse). Koncepcja tego pojazdu była bardzo podobna jak w przypadku poprzednika, ponieważ także tutaj mieliśmy do czynienia z pojazdem ewakuacyjnym, o dwuczłonowej przegubowej budowie. Zastosowano jednak kilka nowości. Przede wszystkim zdecydowano się na montaż tradycyjnych opon, a także klasycznej szoferki typowej dla cywilnych ciężarówek. Choć i w tym przypadku nie zabrakło niezwykłych rozwiązań, bowiem kabina nie posiadała standardowych drzwi. Zabrakło do nich miejsca, więc do środka wchodziło się dachowym włazem.

Lauster FM/FML:

Ciekawie rozwiązano także kwestie napędu. O ile sercem tej maszyny było klasyczne wysokoprężne V8 o mocy 650 KM, tak napęd przekazywany był za pośrednictwem czterech niewielkich silników elektrycznych zamontowanych przy każdym z kół. Rozwiązanie to miało swoje zalety: rozdział mocy na każde koło był bardziej równomierny, a brak standardowych mostów napędowych pozwolił na zwiększenie prześwitu pojazdu Pomiędzy kołami zamontowano również dwa stalowe bębny pełniące rolę wyciągarek.

Niestety także ta konstrukcja nie zyskała aprobaty armijnych decydentów, gdyż okazała się być zbyt skomplikowana i droga. Na szczęście Lauster FM/FML przetrwał do dziś i obecnie można go podziwiać w Muzeum Techniki w Sinsheim.

Lauster MF-60:

I wreszcie nadszedł rok 1975, a z nim zdecydowanie najciekawszy projekt Laustera. Projektem tym jest niezwykła ciężarówka Lauster MF-60 z napędem 8×8 która swoim wyglądem przypominała ogromną lokomotywę spalinową osadzoną na drogowych kołach. W rzeczywistości jest to nic innego jak mobilna stacja testowa przeznaczona do prób pojazdów gąsienicowych. Co to oznacza? Lauster MF-60 pełni rolę swoistego balastu dla wojskowych pojazdów w tym czołgów. Mocowany jest przy pomocy sztywnego holu do obiektu testowego, a zamontowana na pokładzie ciężarówki rozbudowana aparatura rejestruje takie parametry jak siłę pociągową, siłę hamowania, przyczepność gąsienic, spalanie, oraz zużycie podzespołów testowanego pojazdu. Dodatkowo zaawansowane systemy pozwalają na symulację różnych warunków pogodowych, typów nawierzchni bądź kątów nachylenia. Jak więc widać skojarzenie z lokomotywą jest w tym przypadku jak najbardziej trafne, gdyż podobne testy przeprowadza kolej z pojazdami szynowymi.

Jedno z nielicznych zdjęć Laustera MF-60 w ruchu publicznym:

Wrażenie robią już wymiary tego giganta: 15,4 metra długości, 3,6 metra szerokości oraz 4,2 metra wysokości. Jeśli chodzi natomiast o masę osiąga ona wartość rzędu 80 ton! Na tym jednak niespodzianki się nie kończą, bowiem Lauster MF-60 robi wrażenie także swoim napędem. Rola mobilnej hamowni dla pojazdów pancernych wymusiła na inżynierach zastosowanie aż dwóch 10-cylindrowych silników MTU MB 838 o pojemności 37,4 litra każdy na co dzień stosowanych w czołgach Leopard 1. W efekcie Lauster MF-60 może się pochwalić mocą na poziomie 1850 KM!

Podobnie jak w poprzedniku, także tutaj zastosowano rozwiązanie z silnikami elektrycznymi zamontowanymi przy kołach. Umożliwia to holowanie nawet 60-tonowych pojazdów, a prędkość maksymalna dochodzi do 70 km/h. Warto również dodać, iż wszystkie koła są skrętne, a tylną część ciężarówki zajmuje rozbudowana aparatura pomiarowa. Koszt zbudowania tego monstrum wynosił aż 2,5 miliona marek niemieckich, choć trudno powiedzieć, iż są to pieniądze wyrzucone w przysłowiowe błoto: pomimo 46 lat na karku Lauster MF-60 nadal jest używany przez niemieckie siły zbrojne.

Lauster MF-60 współcześnie, przy pracy z czołgiem Leopard 2A4: