128 km/h na zjeździe ze wzniesienia, a przy tym 0,8 promila na alkomacie

Źródło zdjęcia oraz informacji: Gendarmerie de l’Aisne

Francuskie komunikaty o ciężarówkach „puszczonych” ze wzniesienia nie są niczym nowym. Tamtejsza żandarmeria regularnie podaje wyniki rzędu 120 km/h, zarówno w wykonaniu kierowców zagranicznych, jak i tych krajowych. Niemniej pewne zatrzymanie z ubiegłego tygodnia nadal zdołało się na tym tle wyróżnić, zarówno w kwestii prędkości, jak i stanu kierującego.

DAF XF105 z niskopodwoziową naczepą, załadowany walcem oraz rozściełaczem do asfaltu, poruszał się w czwartek między miastam Laon oraz Soissons na północnym wschodzie Francji. Ciężarówka jechała przy tym trasą RN2, która co prawda ma dwie jezdnie i bezkolizyjne skrzyżowania, ale z uwagi na wąski charakter nadal pozostaje tylko drogą ekspresową. We Francji o tyle istotne, że na „ekspresówkach” ciężarówki obowiązuje ograniczenie do 80 km/h, o 10 km/h niższe niż w przypadku autostrad.

Na zjeździe ze wzniesienia, co prawda niezbyt stromym, ale za to bardzo długim, DAF zdołał przekroczyć omawiany limit o aż 48 km/h. Gdy bowiem zatrzymał go patrol żandarmerii z miasta Laon, funkcjonariusze odczytali wynik 128 km/h. Według francuskiego taryfikatora coś takiego oznacza mandat na 135 euro, 4 z 12 dopuszczalnych punktów karnych, a także skierowanie sprawy do sądu, by tam podjąć ewentualną decyzję o odebraniu kierowcy uprawnień na maksymalnie 3 lata.

Na tym też problemy się nie skończyły. Gdy bowiem żandarmi wykonywali formalności, postanowili też sprawdzić kierowcę przy użyciu alkomatu. Wówczas na jaw wyszło 0,37 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, w przeliczeniu około 0,8 promila, a więc czterokrotność limitu dopuszczalnego we Francji dla kierowców zawodowych. Następstwa takiego wyniku to standardowy mandat na 135 euro, 6 punktów karnych oraz kolejne postępowanie sądowe. W czasie tego ostatniego można indywidualnie podnieść karę do 750 euro, nałożyć maksymalnie 3-letni zakaz wykonywania zawodu kierowcy, całkowicie zatrzymać uprawnienia na maksymalnie 3 lata lub ewentualnie nakazać 3-letnią jazdę z tak zwaną blokadą alkoholową (a więc podpięciem alkomatu do zapłonu pojazdu).

Przy okazji przypomnę, że już od lipca bieżącego roku wszystkie nowo rejestrowane ciężarówki będą wstępnie przygotowane do zastosowania ostatniej z wymienionych kar. Na listę obowiązkowego wyposażenia pojazdów o DMC powyżej 3,5 tony pojawi się bowiem wstępna instalacja do wpięcia właśnie blokady alkoholowej. Więcej na ten temat: Obowiązkowe elementy wyposażenia wszystkich nowych ciężarówek, od 2024 roku