System stabilizowania zestawów z dwiema naczepami – premiera i porównanie

Powyżej: nagranie z przeprowadzonego testu

Zestawy łamane w kilku miejscach zaliczają w Europie wielki powrót na drogi. To następstwo popularyzowania 25- lub nawet 34-metrowych zestawów, zwykle złożonych z trzech pojazdów. Dlatego z zainteresowaniem możemy spojrzeć na nowy wynalazek z Australii, jakim jest zaawansowany system stabilizowania „pociągów drogowych”.

Rozwiązanie o nazwie RSC, czyli Rollover Stability Control, zostało opracowane głównie z myślą o zestawach typu „A-Double”. Tak w Australii określa się ciągniki siodłowe z dwiema naczepami, połączonymi przy użyciu dwuosiowego wózka dolly. Mowa więc o podobnej konfiguracji, jak ta rozpropagowywana obecnie w Skandynawii oraz Hiszpanii, we wspomnianych, ponad 30-metrowych zestawach. Jeśli natomiast chodzi o działanie systemu, to polega ono na inteligentnym sterowaniu hamulcami poszczególnych kół, jednocześnie dokonując tego w obu naczepach oraz w wózku dolly. Dzięki temu nawet przy mocnym rozchwianiu zestawu nie powinno dojść do nadmiernego przechylenia tylnej naczepy, najbardziej narażonej na wywrotkę

Testowy zestaw widziany od boku:

Australijczycy właśnie przeprowadzili czterodniową serię testów, która miała potwierdzić skuteczność RSC. Stąd też wzięło się powyższe nagranie, prezentujące przejazd bez aktywnego systemu oraz z uruchomionym systemem. W tym pierwszym przypadku (u góry) rozchwianie zestawu skutkowało bardzo mocnym przechyłem drugiej naczepy, mogącym prowadzić do jej przewrócenia. W drugim natomiast (na dole) elektronika rozpoznała utratę stabilności pojazdów i natychmiast zaczęła przyhamowywać poszczególne koła. Miało to na celu nie tylko powstrzymanie nadmiernego przechyłu drugiej naczepy, ale też wyprostowanie zestawu.

Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie RSC trafi w Australii do produkcji, stając się wyposażeniem nowych ciężarówek. Biorąc natomiast pod uwagę globalizację na rynku samochodów ciężarowych, podobnej premiery można spodziewać się także i w Europie. Za omawianym systemem stoi bowiem australijski oddział niemieckiej firmy hamulcowej Knorr-Bremse, a także australijski oddział Kenwortha, czyli jednej z marek koncernu Paccar, posiadającego także DAF-a.  Poza tym w całym projekcie uczestniczył szereg australijskich instytucji, jak Narodowa Organizacja Badań Transportowych, Australijskie Centrum Badań Motoryzacyjnych, a także Ogólnokrajowy Urząd ds. Ciężkich Pojazdów.

Kadr z porównania (u góry nieaktywne RSC, na dole aktywne RSC):