12 tys. kierowców ciężarówek tkwi w strefie wojny – wśród nich nadal liczni Polacy

Polski zestaw sfotografowany przy granicy Francji i Belgii, w sobotę rano

Rozpoczął się czwarty dzień ciężkich walk na Ukrainie. Dla wielu międzynarodowych kierowców oznacza to niestety czwarty dzień postoju w wielkiej niepewności.

W piątek donosiłem o nawet kilkuset polskich ciężarówkach, które utknęły po ukraińskiej stronie granicy. Dzisiaj ich liczba ma być już znacznie mniejsza, choć nadal otrzymuję informację o kilkudziesięciu zablokowanych Polakach. Mają oni oczekiwać przede wszystkim przed granicą w Medyce. Sytuacja jest przy tym coraz cięższa, gdyż w okolicznych sklepach kończy się żywność, a ewentualne uzupełnienie paliwa mogłoby być niemożliwe.

Jak podają polscy pogranicznicy, w komunikacie na stronie granica.gov.pl, od piątku „odprawy pojazdów ciężarowych na kierunku wywozowym i przywozowym w drogowych przejściach granicznych w Medyce i w Korczowej odbywają się zgodnie z możliwościami strony ukraińskiej”. Te możliwości są natomiast ograniczone, jako że granicę zalała fala uchodźców, piesi odprawiani są na pasach dla samochodów, a działanie ukraińskich systemów informatycznych może być zakłócane.

Kilka zdjęć od polskiego kierowcy:

Międzynarodowa organizacja przewoźników IRU szacuje, że w podobnej sytuacji może być łącznie 12 tys. kierowców ciężarówek, pochodzących z najróżniejszych krajów. Ich ciężarówki utknęły przed granicami ukraińsko-unijnymi, a nawet po obu stronach granicy ukraińsko-rosyjskiej, szczególnie dzisiaj niebezpiecznej. Nie brakuje też kierowców, których wojna zastała na terenach objętych obecnie walkami. I niestety, jak podaje IRU, sytuacja części z tych kierowców jest wręcz trudna do określenia. Nie mówi się też o tym w pozatransportowych mediach, czy w komunikatach służb kontrolnych.

Z drugiej strony, pojawia się też problem ukraińskich ciężarówek, które stanęły w różnych zakątkach Europy. Teoretycznie ich kierowcy mogą zjechać w kierunku swojego kraju, by wspomóc bliskich lub wstąpić do armii. W praktyce może to być jednak niewykonalne. Spora część kierowców zmaga się bowiem z zablokowanymi kartami płatniczymi, przez co nie ma możliwości uzupełnienia paliwa, ani nawet zakupu żywności. Niewiele mogą pomóc też ich pracodawcy, samemu przebywając w kraju ogarniętym wojną. Stąd na przykład niderlandzka zbiórka z branży transportowej, w ramach której uzyskano już 103 tys. euro. Budżet ten ma zostać przeznaczony na wsparcie Ukraińców, którzy utknęli na parkingach w Beneluksie. Już w ten weekend grupa wolontariuszy ma rozdawać im żywność, a od poniedziałku mają być uzgadniane inne formy pomocy.

Na koniec dołączam film. Przedstawia on grupę ostrzelanych ciężarówek w Baczewsku, na rosyjsko-ukraińskiej granicy. Sądząc po tablicach rejestracjach, były to pojazdy wykonujące transport międzynarodowy. Biały DAF XF105 ma bowiem tablice z Mołdawii.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez ДАЛЬНОБОЙЩИКИ БЕЛАРУСИ (@truckers_by)