10 ton wybuchowego ładunku i oblane badanie narkotestem – poważna kontrola ADR

Zdjęcia: Polizeipräsidium Köln

Jeśli wyniki badania krwi potwierdzą podejrzenia, kierowcę czeskiej ciężarówki może czekać rozprawa przed niemieckim sądem. Mężczyzna jest bowiem podejrzewany o przewożenie ładunku materiałów wybuchowych pod wpływem narkotyków.

Niebezpieczny transport został zatrzymany w ramach rutynowej kontroli pojazdów podlegających pod ADR, na autostradzie A555 pod Kolonią. W jego naczepie znajdowało się 300 beczek z materiałem o charakterze wybuchowym, łącznie tworzących ładunek o masie około 10 ton. Towar ten był przewożony w naczepie o sztywnym, furgonowym nadwoziu, z tyłu będąc dodatkowo osłoniętym teleskopowymi belkami. Niemniej Niemcy uznali taką formę zabezpieczenia za całkowicie niewystarczającą.

Przy okazji postanowiono się też przyjrzeć kierowcy. Mężczyzna został poddany kontroli narkotestem, a ten wskazał wynik pozytywny. Co prawda nie podano jaki konkretnie narkotyk miał zażywać, ale sprawa na pewno będzie miała swoją kontynuację. Kierowca został bowiem oddelegowany na pobranie krwi, a uzyskane przy tym wyniki mogą zadecydować o jego przyszłości. Natychmiast zakazano mu też dalszej jazdy i firma transportowa musiała sprowadzić na miejsce kontroli zastępczego pracownika.

Z tytułu niewłaściwego zabezpieczenia ładunku pobrano 900 euro kaucji na poczet przyszłej kary. Ponadto policjanci pilotowali ciężarówkę do pobliskiej, specjalistycznej firmy, gdzie beczki mogły zostać rozładowane i na nowo zabezpieczone w naczepie. Wykorzystano przy tym maty antypoślizgowe oraz pasy.

Jeśli natomiast chodzi o kierowcę, to po potwierdzeniu zawartości narkotyków we krwi grozi mu co najmniej 500 euro kary oraz miesiąc zakazu prowadzenia w Niemczech. Policja będzie też musiała zgłosić jego sprawę do wyspecjalizowanego organu zdrowotnego. Co więcej, jeśli zaistniała sytuacja zostanie uznana za szczególnie niebezpieczną – co przy tego rodzaju ładunku wydaje się możliwe – wszczęte zostanie postępowanie karne. Wówczas konieczna będzie rozprawa przed sądem, z możliwym odebraniem prawa jazdy, czy nawet karą pozbawienia wolności. Choć z drugiej strony trzeba pamiętać, że w ostatnim czasie Niemcy zaliczyli już dużą wpadkę ze skutecznością swoich narkotestów (o czym pisałem tutaj). Jest więc niewykluczone, że sprawa będzie miała zupełnie inny finał.