Volvo FH16 „Nemo” przejechało 1,2 mln kilometrów i niedługo skończy 10 lat, a nadal wygląda doskonale

volvo_fh16_610_modo_2015

Z tuningowaniem samochodów jest trochę jak z tatuażami – na początku wszystko wygląda świetnie i jest powodem do dumy, ale z czasem może po prostu przestać się podobać i stracić na pierwotnym uroku. Z drugiej jednak strony są zmodyfikowane ciężarówki, które doskonale znoszą próbę czasu, a świetnym przykładem może być tutaj „Nemo”, czyli Volvo FH16 610. Samochód ten wyjechał z fabryki w 2006 roku, więc za kilka dni zacznie być określany pojazdem dziesięcioletnim.

Opisywana ciężarówka swoją drogową karierę rozpoczęła z logo firmy MoDo, a dzisiaj pracuje dla firmy Truck Service, należącej de facto do tej samej rodziny. Kiedy „Nemo” było nowe, wiele osób nie dowierzało, że tak kompleksowo zmodyfikowany samochód będzie normalnie na siebie zarabiał, pracując w długodystansowym transporcie. Dzisiaj natomiast licznik FH-acza zlicza już drugi milion, mając za sobą około 1 178 000 kilometrów. Wiele samochodów wygląda po takim przebiegu niczym jedno wielkie nieszczęście, a do tego jeżdżenie w dalekie, międzynarodowe trasy rocznikiem 2006 coraz więcej osób postrzega jako delikatnie mówiąc ekstrawagancję, podczas gdy „Nemo” przeczy wszelkim generalizacjom. Wyjątkowe auto każdego dnia dzielnie przemierza drogi całej Norwegii, nie stroniąc od wyjazdów na daleką północ i wyglądając przy tym doskonale. Poczciwe FH16 cały czas należy do grona najbardziej atrakcyjnych ciężarówek z polskimi tablicami rejestracyjnymi, jego malowanie nie poddało się wiekowi czasu, a do tego poszczególne modyfikacje nie wyglądają jak pamiątka po minionej modzie. Do tego dochodzi też wnętrze, które z uwagi na jasną kolorystykę i szeroki zakres modyfikacji miało pełne predyspozycje, aby wyglądać po dziewięciu latach na zniszczone. Tymczasem dzisiaj zaglądając do wnętrza nadal trudno ukryć zachwyt, a wyjątkowy wystrój świetnie przetrwał próbę czasu. Na fotelach mamy co prawda nową tapicerkę, ale za to na przykład boczki drzwiowe, pomalowana deska rozdzielcza, czy też obicie podłogi są oryginalne, mając tylko niewielkie ślady zużycia. Mówiąc krótko, kierowcom i właścicielom „Nemo” należy się duże uznanie!

Warto przy okazji dodać, że od niedawna kierowcą opisywanego FH16 610 jest Bartek o przezwisku „Wawos”, który ma wyjątkowo dobrą rękę do pięknego sprzętu. W momencie gdy opisywane FH16 było niemalże nowe, Bartek jeździł na trasach między Rosją a Europą Zachodnią osobiście odnowioną Scanią 143 420 „Baja”, później miał krótką przygodę z modelem 164 580 Topline, zaś jeszcze kilka tygodni temu jeździł bardzo efektownym DAF-em XF105, również zmodyfikowanym od początku do końca samemu. Ten ostatni, utrzymany w holenderskim stylu ciągnik, wraz z samym Bartkiem oraz jego synem Borysem, możecie zobaczyć na samym dole, pod zdjęciami głównego bohatera artykułu.

volvo_fh16_610_modo_2015_2 volvo_fh16_610_modo_2015_6 volvo_fh16_610_modo_2015_3volvo_fh16_610_modo_2015_7

bartek_wawos_daf_xf105Dzięki Patryk!