Niebanalny Actros na długie trasy, z 7-litrowym silnikiem, przestronną kabiną, windą i 9-metrową zabudową

maut_killer_iveco_eurocargo

Powyżej: przykład „maut killera” o 12-tonowym DMC zestawu

Kupowanie 12-tonowych samochodów do transportu międzynarodowego było jeszcze niedawno doskonale uzasadnione – pojazdy te nie były w Niemczech objęte mytem, co znacznie obniżało koszty eksploatacji na tamtejszych drogach. Kiedy jednak w ubiegłym roku Niemcy wprowadzili myto także dla maszyn o DMC od 7,5 do 12 ton, na parkingach polskich firm transportowych bardzo szybko rozpoczęły się poważne zmiany.

Zamiast tak zwanych „maut killerów”, coraz częściej na drogach spotyka się 18-tonowe ciężarówki z jednoosiowymi przyczepami, tworzące zestawy o DMC około 30 ton. Zgodnie z nowymi stawkami myta, uzależnionymi od ilości osi, eksploatacja tych pojazdów na niemieckich drogach jest stosunkowo atrakcyjna cenowo, a jednocześnie otrzymujemy tutaj naprawdę sensowną ładowność i zazwyczaj nieporównywalnie wygodniejsze kabiny niż w samochodach pokroju Mercedesa Atego, czy też MAN-a TGL. Widoczny poniżej Mercedes-Benz Actros, nowy nabytek firmy PTP-Trans, świetnie wpisuje się więc w ten trend, z jednym jednak „ale”. Biało-czerwona ciężarówka będzie jeździła w trasy na Zachód bez żadnej przyczepy, realizując zadania, w których będzie liczył się przede wszystkim czas oraz elastyczność.

SONY DSC

Ciekawy sposób wykorzystania zapowiada interesującą konfigurację. I tak też jest, począwszy od faktu, że mówimy tutaj o Actrosie z silnikiem o pojemności zaledwie 7,7 litra. Jednostka ta zapewnia niemalże nadmiar mocy w postaci 320 KM oraz 1300 Nm, przy połączeniu z 8-biegową przekładnią PowerShift 3. Na układem tym spoczywa zaś kabina sypialna StreamSpace, o szerokości zewnętrznej 2,3 metra i w średnim wariancie wysokości zawieszenia. Mamy tutaj więc tunel silnika o wysokości zaledwie 17 centymetrów, a nad nim 178 centymetrów wolnej przestrzeni. Nie brakuje normalnej lodówki, zamocowanej pod dolnym łóżkiem, nie brakuje stolika rozkładanego z deski rozdzielczej, a do tego łóżko można ustawić częściowo pod kątem. Mówiąc więc krótko – obecne są tutaj udogodnienia znane także z większych Actrosów, zaś w porównaniu ze wspomnianym modelem Atego, komfort jest robi wrażenie. A do tego uwagę zwraca bardzo długa lista dodatków, począwszy od podświetlanej gwiazdy na atrapie chłodnicy, poprzez biksenonowe reflektory, aż po typowe dla Mercedesa, niebieskie oświetlenie Ambiente o aż 14 punktach świetlnych.

Poniżej: wnętrze opisywanego pojazdu
SONY DSC

Opisywana ciężarówka w założeniu miała być możliwie duża objętością, ale przy okazji też bardzo uniwersalna. Dlatego też wybór padł na Actrosa w wersji Volumer, mającego 18-tonowe DMC, całkowicie pneumatyczne zawieszenie, rozstaw osi wynoszący 6,7 metra oraz 3,6-metrowy zwis tylny. Na tym stanęła zabudowa firmy Konar, oferująca 9,2 metra długości wewnętrznej, przy długości całkowitej 11,7 metra. Po obu stronach zamontowano „firany” z certyfikatem XL, do tego doszedł dach podnoszony w tylnej części pojazdu i 1,5-tonowa winda DHollandia, częściowo zakrywająca tylne drzwi. Zapytacie o ładowność? W stanie gotowości do jazdy jest to 7,7 tony.

Na koniec warto jeszcze wspomnieć, że samochód w najbliższym czasie przejdzie mniejsze lub większe modyfikacje. Za jego kierownicą regularnie będzie można bowiem spotkać Tomasza Pernaka, czyli właściciela PTP-Trans, który dotychczas jeździł po drogach całej Europy Mercedesem Sprinterem 324, wyposażonym w benzynowy silnik V6 i wyróżniającym się tuningiem i w kabinie, i od zewnątrz.

mercedes_actros_1832_ptp_trans_1

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

mercedes_actros_1832_ptp_trans_2