Władze Niemiec wydały ponaglające ostrzeżenie dla właściciel samochodów objętych aferą spalinową. Kto nie dostosuje swojego pojazdu do ekologicznych wymagań, ten może spodziewać się zakazu jeżdżenia po drogach.
Przypomnijmy, że w następstwie afery spalinowej Volkswagen rozpoczął wielką akcję serwisową. W silnikach diesla zmienia się oprogramowanie, by dzięki temu spełniały one wszelkie ekologiczne wymagania. Problem jednak w tym, że nie wszyscy właściciele pojazdów chcą z tej akcji skorzystać.
Szacuje się, że tylko w Niemczech około 5 proc. pojazdów nie przeszło przygotowanej zmiany oprogramowania. Dlaczego? Powodem jest przede wszystkim strach przed pogorszeniem się osiągów, czy też zwiększeniem zużycia paliwa. Z jednej strony, Volkswagen obiecuje, że do niczego takiego nie dojdzie. Z drugiej, w internecie można trafić na bardzo różne opinie, a to automatycznie budzi obawy.
Nie zmienia to jednak z faktu, że władze Niemiec nie zamierzają odpuszczać. W Monachium oraz Hamburgu znane są już przypadki przymusowego wyrejestrowywania samochodów. W ten sposób właściciele kilku Volkswagenów oraz Audi mieli zostać skłonieni do skorzystania z akcji serwisowej. Jeśli natomiast problem się utrzyma, interwencje tego typu mogą się powtórzyć.