Powyżej: nagranie z omawianej kontroli
Na tyskim odcinku drogi krajowej nr 44 trwa remont wiaduktów. Od stycznia cały ruch przeniesiony jest na północną jezdnię, która została w tym celu specjalnie wzmocniona, ale nadal ma mocno ograniczoną nośność. Według analizy wytrzymałościowej, maksymalne bezpieczne obciążenie dla całej konstrukcji to zaledwie 42 tony. Dlatego też wiadukt został objęty zakazem tonażowym (znak B-18), a śląskie ITD zaczęło prowadzić w tej okolicy kontrole.
W miniony wtorek, 27 lutego, zatrzymano w ten sposób prawdziwego rekordzistę. Na wiadukt próbował wjechać MAN TGA z przyczepą, który dokładnie o połowę przekraczał maksymalną nośność wiaduktu. Sześcioosiowy zestaw z ładunkiem drewna miał bowiem masę całkowitą na poziomie 64,3 tony, a ponadto wykazywał poważne przeciążenia osi. 25,7 tony przypadało na sam tylko na sam tylko wózek napędowy, a kolejne 11,5 tony stwierdzono na przedniej osi przyczepy, wyposażonej w pojedyncze ogumienie.
Kontrolę tego pojazdu przeprowadzono na trzy sposoby. Najpierw inspektorzy skierowali zestaw na pobliską wagę preselekcyjną, która wstępnie wykazała przekroczenie 60 ton. Następnie pojazd ściągnięto do oficjalnego punktu kontrolnego, gdzie można było rozstawić wagi osiowe. To właśnie tam uzyskano wynik 64,3 tony. Na koniec trzeba było jeszcze sprawdzić ilość metrów sześciennych drewna umieszczoną w dokumentach przewozowych, by upewnić się, że przewoźnik wiedział o prawdopodobieństwie przekroczenia DMC (do procedura charakterystyczna dla transportu drewna, ze specjalnymi przelicznikami metra sześciennego na kilogramy).
Kierowca MAN-a otrzymał mandaty na łącznie 1500 złotych, za złamanie zakazu tonażowego, a także kierowanie przeciążonym pojazdem. Firmę transportową czeka natomiast postępowanie administracyjne. Samo tylko przekroczenie nacisków osi może być wydatkiem 15 tys. złotych, a za przeciążenie całego zestawu można naliczyć kolejne 12 tys. złotych. Podaję tu dwie kwoty, jako że wykroczenia te podlegają pod różne przepisy, skutkujące osobnymi karami.
Lokalizacja remontowanych wiaduktów:
Oryginalna treść komunikatu WITD Katowice:
27 lutego w godzinach porannych jedna z załóg katowickich inspektorów udała się do Tychów. Tam, w ciągu przebiegającej przez miasto drogi krajowej nr 44, odbywa się remont jednego z wiaduktów. Zarządca drogi ograniczył na nim ruch znakiem B-18, a bezpieczną nośność obiektu wyznaczono na 42 t. Nie mogą więc na ten wiadukt wjeżdżać pojazdy lub zespoły pojazdów, których rzeczywista masa całkowita przekracza tą, którą wskazano na znaku. Ruch ciężkich pojazdów o masie przekraczającej tą wartość mógłby spowodować uszkodzenie obiektu i jego całkowite wyłączenie z ruchu. Pojawiły się jednak sygnały o ignorowaniu tego znaku, dlatego inspektorzy postanowili sprawdzić sytuację na miejscu.
Nie trzeba było długo czekać na potwierdzenie niepokojących sygnałów. Już około godziny 8:00 na wiadukt wjechał pojazd wyładowany po brzegi drewnem. Z doświadczenia inspektorzy wiedzą, że tego typu ładunki często powodują przekroczenia dopuszczalnych parametrów pojazdów. Sprawdzenie pojazdu w systemie preselekcji wagowej, która funkcjonuje na terenie Tychów, wykazało, że pojazd waży grubo ponad 60 ton, zatrzymano go więc i skierowano na punkt kontrolny wyposażony w miejsce do ważenia. Legalizowane wagi inspekcyjne wskazały rzeczywistą masę pojazdu wynoszącą 64,3 tony. Przewożone drewno, jako wyjątkowo traktowane w przepisach, należało jeszcze przeliczyć pod kątem objętości i średniej masy dla danego gatunku drewna. Jednak zarówno obliczenia jak i wynik ważenia jednoznacznie wskazały na duże przekroczenie d.m.c. pojazdu. Ponadto przekroczone były naciski osi oraz wysokość pojazdu wraz z ładunkiem. Nienormatywny pojazd o takich parametrach mógłby poruszać się po drogach jedynie z ładunkiem niepodzielnym i za okazaniem zezwolenia. Żaden z tych warunków nie był jednak spełniony.
Konsekwencją kontroli jest wszczęte wobec przewoźnika postępowanie administracyjne, które zakończy się najprawdopodobniej karą wys. 15 tys. zł. Kierowcę ukarano mandatami na kwotę łączną 1500 zł, za niezastosowanie się do znaku B-18 oraz za kierowanie pojazdem ze zbyt dużą ilością ładunku. Pojazdu nie można było dopuścić do kontynuowania przewozu po zakończonych czynnościach kontrolnych z uwagi na nadmierną masę. Przewoźnik uprzedził jednak decyzję o skierowaniu pojazdu na strzeżony parking i przysłał na punkt kontroli drugi pojazd, na który przeładowano nadmiar drewna.