Zestaw na trzy nadwozia BDF, naczepa na jednego BDF-a i aż 15-metrów ruchomej podłogi

W Polsce marka Fliegl znana jest przede wszystkim z walki o niską masę własną. W Niemczech firma słynie też jednak z wytwarzania nietypowych pojazdów. Mogą to być naczepy na specjalne zamówienie, z atrakcyjnym wyglądem oraz szeroko rozumianymi udogodnieniami dla kierowców. Jak na przykład dwa poniższe pojazdy – żółty z dmuchanym rękawem usuwającym lód z dachu (opisywany tutaj Anti-Ice) oraz zielony z windą rozładunkową oraz systemem ekspresowego odpinania kurtyn (Quick Lock).

A do tego dochodzą pojazdy, które są po prostu nietypowe rozmiarami. Te miałem ostatnio okazję obejrzeć z bliska, w związku ze zwiedzaniem fabryki Fliegla na 30-lecie istnienia firmy. Tuż przed zakładem stały wówczas dwie konstrukcje, które są chyba najbardziej wymownym przykładem. Pierwsza z nich była bowiem zestawem do przewozu aż trzech BDF-ów jednocześnie, druga zaś była naczepą mieszcząc tylko jedno tego typu nadwozie.

Z myślą o trzech BDF-ach powstał zestaw o nazwie Swap Train. Bazą jest tutaj dwuosiowa ciężarówka, z najzwyklejszym układem 4×2 i ramą pod jedno nadwozie wymienne. Dalej znajduje się dwuosiowy wózek typu dolly, a na nim jedzie dwuosiowa naczepa, mieszcząca dwa aż pełnowymiarowe BDF-y. Ta naczepa jest też pojazdem niestandardowo dużym, mając niemal pełne 15 metrów długości. Wynika to oczywiście z rozmiarów samych BDF-ów, które standardowo liczą po 7,45 metra.

Tak skonfigurowany zestaw może oficjalnie jeździć po głównych niemieckich drogach. Całość mieści się bowiem w 25,25 metra długości całkowitej, a także zdołała spełnić wymagania obowiązujące pod względem zwrotności. Konkretnie chodzi tutaj o możliwość zawrócenia w dwóch niewielkich okręgach: zewnętrznym o średnicy 12,5 metra oraz wewnętrznym zaledwie 5,3-metrowym. Właśnie takie okręgi możecie zobaczyć na powyższych zdjęciach, gdyż firma Fliegl wymalowała je sobie bezpośrednio przed fabryką. Swoją drogą, te niemieckie wymagania są wyjątkowo restrykcyjne, jako że na przykład w Niderlandach stosuje się okręgi 14,5 oraz 6,5 metra.

By zmieścić się w niemieckich okręgach, konieczne okazało się zastosowanie aż trzech punktów łamania – na sprzęgach umieszczonych po obu stronach dyszla (dyszel z żadnej strony nie ma sztywnego mocowania), a także na siodle łączącym wózek z naczepą. Jak natomiast przekłada się to na prowadzenie? Miałem okazję przejechać się Swap Trainem i mam tutaj dwie zasadnicze uwagi. Dobra wiadomość była taka, że naczepa oraz wózek pięknie podążały za ciężarówką, umożliwiając pokonywanie naprawdę ciasnych zakrętów. Wózek troszczył się bowiem o to, by wyciągać naczepę jak najbardziej do przodu. Problem był natomiast taki, że zewnętrzny przedni narożnik naczepy bardzo mocno wychodził przy tym na bok. Istniało więc prawdopodobieństwo uderzenia nim w przeszkodę. Tak naprawdę wydawało się to główną trudnością związaną z prowadzeniem takiego zestawu, oczywiście poza cofaniem. Dodam też, że musiałem trzymać się zamkniętego placu, gdyż do wyjechania tym na niemiecką drogę publiczną samo C+E by nie wystarczyło. Producent naczep musiałby wcześniej zapewnić kilkugodzinne szkolenie, potwierdzając to oficjalnym certyfikatem.

Na drugim biegunie mamy naczepę do przewozu pojedynczego BDF-a lub ewentualnie pojedynczego, 20-stopowego kontenera. Konstrukcja ta mierzy zaledwie 8,13 metra długości, waży tylko 1840 kilogramów i otrzymała nazwę „Single Sattel”. Z racji wyposażenia w jedną, 9-tonową oś, ewidentnie nie jest to naczepa stworzona z myślą o ciężkich ładunkach. Mimo to pojazd cieszy się w Niemczech pewną popularnością, będąc alternatywą dla typowo miejskich ciężarówek z zabudowami. Firma nie musi przy tym kupować podwozia i zabudowy pod konkretną prace, lecz może wykonać miejskie przewozy uniwersalnym ciągnikiem. Praca zestawu może też być bardzo efektywna, dzięki zdejmowaniu nadwozi na czas za- i rozładunków. Zwrotność będzie zaś nawet lepsza niż w trzyosiowej „solówce”.

Jeszcze inną historią jest dłuższa naczepa typu Walking Floor. Ten pojazd miał nawet polskie oznaczenia reklamowe, zapowiadające 9 m3 dodatkowej przestrzeni na ładunek. Można by się więc spodziewać, że będzie to naczepa przeznaczona na nasz rynek. Problem jednak w tym, że polskie prawo nadal takich naczep nie przywiduje, a eksploatacja z podzielnym ładunkiem byłaby na naszych drogach legalna. Mamy tutaj bowiem do czynienia ze szczególnym przykładem „Lang LKW Type 1”, a więc dłuższej ciężarówki z pojedynczą naczepą.

 

Sama naczepa ma tutaj aż 15,1 metra długości całkowitej. Przekłada się to na 14,76 metra długości wewnętrznej podłogi i pozwala zabrać 101 m3 ładunku. To 9 m3 więcej niż w naczepie o standardowych rozmiarach, co w stałej eksploatacji może wyeliminować co dziesiąty przejazd. Choć oczywiście trzeba się przygotować na trudniejsze manewrowanie oraz unikać cięższych towarów. Odległość między sworzniem naczepy a jej pierwszą osią jest tutaj o 44 centymetry dłuższa, a kolejny dodatkowy metr przypada na tylny zwis naczepy. Wyjazd z ciasnej rajki na pewno nie będzie więc należał do prostych. Masa własna to zaś 7,58 tony, podczas gdy „walking floor” o klasycznej długości może u Fliegla ważyć zaledwie 6,76 tony. A trzeba podkreślić, że takim naczepom jak ta nie przysługuje w Niemczech żaden dodatkowy zakres DMC.

Dla zainteresowanych: system Quick Lock w szczegółach. Jest to oparte na obracającej się rurze z haczykami, do której przypinana jest plandeka. By otworzyć te wszystkie sprzączki, wystarczy jedno pociągnięcie drążkiem. By natomiast wszystkie zamknąć, tylko nakładamy metalowy trójkąty na haczyki, po czym ciągniemy drążek w przeciwną stronę.