W ramach „Ile zapłacę za używaną ciężarówkę” przyglądamy się samochodom ciężarowym z określonej półki cenowej, tudzież spełniającym określone wymagania, za punkt wyjścia przyjmując fikcyjnego zazwyczaj klienta. Każda z propozycji opisywana jest pokrótce pod kątem potencjalnych zalet, pojawiają się najważniejsze informacje dotyczące danego pojazdu, natomiast założeniem tego wszystkiego jest przedstawienie pewnego przekroju rynku aut używanych. Dotychczasowe publikacje tego typu znajdziecie TUTAJ, natomiast poniżej startujemy z kolejnym zastawieniem.
Tym razem fikcyjnym klientem jest Błażej, który chciałby sprawić sobie ciągnik siodłowy o mocy około 500 koni mechanicznych. Samochód ten będzie eksploatowany w transporcie krajowym, wożąc około 20-tonowe ładunki, a ponadto Błażej sam będzie zasiadał za jego kierownicą, będąc i właścicielem firmy, i jedynym jej kierowcą. Stąd też kolejnym wymaganiem jest możliwie obszerna kabina oraz bogate wyposażenie. Jeśli zaś chodzi o cenę, to powinno być to coś w okolicach 140-150 tys. złotych netto.
A oto sześć propozycji:
Volvo FH540 Globetrotter XL
2010, 720 tys. km, 158 tys. zł netto
http://getruck.pl/volvo-fh/pojazd/100631
Skoro samochód ma być mocny, trudno nie rozpocząć poszukiwań od Volva FH z najsilniejszą odmianą 13-litrowego silnika, oferującą 540 KM. Za 158 tys. złotych można znaleźć taki pojazd z kabiną Globetrotter XL, sześcioletnią historią, retarderem oraz przebiegiem około 700 tys. kilometrów. Samochody te znane są z doskonałej dynamiki, a komfort pracy stoi na bardzo wysokim poziomie.
Iveco Stralis 500 Eco
2012, 320 tys. km, 152 tys. zł netto
http://getruck.pl/iveco-stralis/pojazd/100554
Za porównywalne pieniądze można mieć także samochód znacznie nowszy, pod warunkiem, że będzie to Iveco Stralis. Oto bowiem stoi przed nami 500-konna wersja włoskiej ciężarówki, mająca nieco ponad 300 tys. kilometrów przebiegu i wyprodukowana w 2012 roku. Samochód ten ma zautomatyzowaną skrzynię biegów, skonfigurowano go w wariancie Eco, natomiast na wzniesieniach powinien czuć się niczym przysłowiowa ryba w wodzie. Dodatkową zaletą może być fakt, że auto pochodzi z polskiej sieci handlowej i sprzedawane jest przez autoryzowanego dealera.
Renault Magnum Legend 520 DXi
2012, 440 tys. km, 149 tys. zł netto
http://www.getruck.pl/renault-magnum/pojazd/99365
Wyznaczona przez Błażeja kwota okazuje się być wystarczająca także do zakupu prawdziwego rodzynka. Magnum Legend – mówi Wam coś ta nazwa? Kryje się pod nią limitowana seria francuskiego okrętu flagowego, wyprodukowana w zaledwie 99 egzemplarzach. Stworzono ją krótko przed obejściem Renault Magnum na emeryturę i jak przystało na tego typu pojazd, Francuzi nie szczędzili dodatków. Przede wszystkim mamy tutaj biało-czarne malowanie, nawiązujące do Renault AE, czyli pierwszych egzemplarzy tego modelu.. Opony założono na aluminiowe felgi, tapicerka foteli wykonana jest za skóry i wyróżnia się specjalnymi oznaczeniami, a w wyposażeniu naprawdę niczego nie brakuje. Trudno też nie zauważyć, że Renault Magnum ma wszelkie zadatki na transportowego klasyka, zaś w opisywanej wersji już za kilka lat może stać się bardzo poszukiwane. A silnik? 520 koni mechanicznych o szwedzkich koneksjach, więc również i tutaj nie byłoby na co narzekać.
Tak Renault Magnum Legend reklamowano w 2011 roku:
Scania R620 Topline
2008, 650 tys. km, 139 tys. zł netto
http://getruck.pl/scania-r-620/pojazd/100652
A skoro o legendach mowa, to czas na Scanię z silnikiem V8. Zanim jednak poświęcimy jej kilka zdań, należy zaznaczyć dwie rzeczy – po pierwsze, szwedzkie V8 występuje na rynku wtórnym w niewielkich ilościach, a po drugie, potrafi kosztować naprawdę krocie. Dlatego też za niecałe 140 tys. złotych można co prawda trafić na model R620, lecz w wersji Euro 4 z w 2008 roku, w przypadku której nikt specjalnie nie zdziwiłby się cyfrą „1” przed podawanym stanem licznika. Z drugiej jednak strony samochód z tego rocznika powinien zostać zakwalifikowany przez system viaTOLL jako Euro 5, a do tego mówimy tutaj o konstrukcji słynącej z wytrzymałości na wieloletnią eksploatację. Ponadto bardzo mocny silnik powinien dobrze współgrać z manualną skrzynią biegów, utrata wartości będzie tutaj raczej symboliczna, a dodatkową zaletą jest postojowa klimatyzacja.
DAF XF105.510 Space Cab
2012, 530 tys. km, 139 tys. zł netto
http://www.getruck.pl/daf-xf/pojazd/100803
Nieczęsto w ogłoszeniach znajdziemy także DAF-a XF105 w wersji 510-konnej. Dlatego też powyższy egzemplarz może być interesującą ofertą nawet pomimo kabiny ze średnim wariantem wysokości dachu. Swego czasu była to najmocniejsza ciężarówka z Eindhoven, a 2012 rok oraz półmilionowy przebieg zapowiada spokojną eksploatację. Poza tym jest to po prostu DAF, czyli samochód łączący w sobie stosunkowo niską cenę z niezbyt wymagającą technologią. Dla wielu osób również i ta ostatnia będzie ogromną zaletą.
MAN TGX 18.480 XXL
2011, 899 tys. km, 139 tys. zł netto
http://www.getruck.pl/man-tgx/pojazd/93566
Na koniec, już tradycyjnie, mamy zaś pewne odstępstwo od wymagań, czyli MAN-a TGX, któremu do wspomnianej, magicznej granicy nieco brakuje. Jest to bowiem wariant 480-konny, choć z uwagi na cenę oraz poszczególne parametry jak najbardziej godny uwagi. Kabina to największy wariant XXL, skrzynia biegów działa manualnie, natomiast cena to 139 tys. złotych netto, przy 2011 roku produkcji. Uwagę zwraca też fakt, że czerwona ciężarówka niezbyt często stała ze zgaszonym silnikiem, jako że po pięciu latach eksploatacji liczniki kilometrów jest już o krok od 900 tysięcy.
Co Wy byście polecili?
Czy Waszym zdaniem silnik V8 naprawdę wart jest swoich bardzo wysokich cen? Czy Renault Magnum w limitowanej wersji to inwestycja tak dobra, jak wydawałoby się na pierwszy rzut oka? Czy 510-konny DAF jest tak samo rozsądną ofertą, jak w przypadku konfiguracji bardziej popularnych? Czy Iveco Stralis z bardzo małym przebiegiem byłoby gwarancją spokojnej eksploatacji? Czy MAN z 480-konnym silnikiem spełni oczekiwania Błażeja, a także, czy Volvo FH 540 nie jest tutaj czasem najlepszym kompromisem? Zachęcam do dzielenia się uwagami.