Powyżej: zdjęcie z czasów nowości
Tatra 148 okazała się być wyjątkowo długowieczną konstrukcją. Najnowsze egzemplarze tego modelu liczą bowiem już ponad cztery dekady, a mimo to można spotkać je nie tylko w muzeum, ale też przy bardzo ciężkiej pracy.
Świeżym przykładem może być słowacka kontrola z ubiegłej środy, z miejscowości Ružomberok na trasie I/18. Policja zatrzymała wówczas Tatrę 148, której bardzo daleko było do spokojnej emerytury w muzeum. Pojazd przewoził bowiem pełen ładunek drewna, robił to w typowo górskiej okolicy, a przy tym zmagał się z licznymi zaniedbaniami technicznymi, wskazującymi po prostu na brak dbałości właściciela.
Zdjęcia z omawianej kontroli:
Cała sytuacja, choć imponująca w kwestii wytrzymałości pojazdu, musiała niestety skończyć się wycofaniem z ruchu. Tatra dostała zakaz dalszej jazdy, a kierowcy odebrano dowód rejestracyjny, co miało związek między innymi z trzyletnim brakiem przeglądu, wyeksploatowaniem opon, wyciekiem z układu napędowego, tachografem bez legalizacji oraz uszkodzonym oświetleniem. Ponadto Słowacy uznali, że umocowanie ładunku drewna nie spełniało oficjalnych norm.
Dla zaciekawionych dodam, że Tatra to pojazd po raz pierwszy pokazany w 1969, a seryjnie produkowany między 1972 a 1982 rokiem, powstając w ponad 113 tys. egzemplarzy. W swojej konstrukcji wykorzystał on wolnossącą, chłodzoną powietrzem „V-ósemkę” o pojemności 12,7 litra oraz mocy maksymalnej 202 KM. Napęd przekazywała zsynchronizowana, 5-biegowa skrzynia, a kierowca siedział w szoferce pochodzącej jeszcze z lat 50-tych, będącej tylko minimalnie zmodernizowanym nadwoziem z poprzednika, modelu 138. W podwoziu znajdowała się oczywiście rama rurowa z niezależnym zawieszeniem każdego koła, w czym też kryła się tajemnica całej wytrzymałości, a wśród zastosowań tego modelu dominował transport budowlany, kopalniany lub wojskowy. Egzemplarz z policyjnych zdjęć może mieć akurat taką wojskową przeszłość, na co wskazuje właz awaryjny w dachu oraz wycieraczki poprowadzone od góry.
Przykładowe wnętrze modelu 148:
