Zamiast do ciężarówek, trafił do rosyjskich lokomotyw – platooning debiutuje na Syberii

W nawiązaniu do tekstu:

Ciężarowy platooning krok po kroku – wyraźnie widać dlaczego to nie ma sensu

Platooning miał być przyszłością transportu drogowego. Zapowiadano, że łączenie ciężarówek w zautomatyzowane konwoje odciąży kierowców, poprawi bezpieczeństwo, a także ograniczy koszty, dzięki zbliżeniu pojazdów i ograniczeniu oporu aerodynamicznego. Zamiast jednak do ciężarówek, na razie platooning trafił do… kolei.

Technologia nagłaśniania w świecie ciężarówek zwróciła uwagę rosyjskiej firmy Avp Tekhnologiya. Przedsiębiorstwo to dopasowało platooning do kolejowego, dalekobieżnego użytku, realizowanego na jednej z najdłuższych, a przy tym najbardziej zatłoczonych tras świata. Mowa tutaj o przewozach między środkową oraz wschodnią Rosją, a więc tak naprawdę o transporcie z Azji do Europy.

Takie składy skorzystają z platooningu:

Do końca bieżącego roku aż 270 rosyjskich lokomotyw towarowych zostanie doposażonych w system platooningu. Pociągi obsłużą trasy z Władywostoku do Irkucka, a główne zalety mają być takie same, jak te zapowiadane kilka lat temu w ciężarówkach. Maszyniści zostaną częściowo odciążeni, a jednocześnie skróci się odstępy między składami.

Zamiast dotychczasowych odstępów rzędu 4-5 kilometrów, między pięcioma „platooningującymi” pociągami pozostawi się tylko 2 kilometry. Odstęp czasowy skróci z 12 do 6 minut i dzięki temu na trasę będzie można wysłać znacznie więcej składów. Gdy natomiast doszło do sytuacji niebezpiecznej, platooning ma zadbać o zsynchronizowane hamowanie. Podobno to wystarczy, by uniknąć kolejowych najechań na tył.