Zakaz wyprzedzania dla ciężarówek na wszystkich autostradach – rząd własnie pracuje nad takim przepisem

zakaz_wyprzedzania_dla_ciezarowek_znak

Dosłownie dwie godziny temu „Radio Zet” podało informację, na widok której niemalże spadłem z krzesła. Obok planów wprowadzenia płatności kartą za mandaty, wydłużenia do 30 dni terminu karania kierowców za wykroczenia i uczynienia obowiązkowymi korytarzy ratunkowych, tworzonych przez zjeżdżanie w korku na pobocze, pojawia się bowiem następujące zdanie:

Całkowicie zakazane ma zostać wyprzedzanie na autostradach przez kierowców ciężarówek.

Ten odgórny zakaz wyprzedzania, miałby pojawić się w znowelizowanej Ustawie prawo o ruchu drogowym, natomiast jej premiera zapowiadana jest już na koniec tego roku. Oczywiście wszystko po to, żeby poprawić płynność jazdy po kompletnie przepełnionych autostradach, już teraz przekraczających pod względem natężenia ruchu normy przewidziane na rok 2030. Czy jednak takie prawo faktycznie zmieni coś na drogach na lepsze? No cóż, trudno nie odwołać się tutaj do powiedzenia o kaktusie wyrastającym z dłoni. Fakty są bowiem takie, że jeden wielki zakaz wyprzedzania będzie rzeczą niebezpieczną i uciążliwą, kompletnie zapychając prawe pasy i sprowadzając związane z tym zagrożenia. Przede wszystkim na lewym pasie zaroi się od stosunkowo wolno jadących osób, które nie będą chciały wjeżdżać na pas prawy, widząc tam jedną wielką kawalkadę ciężarówek. Efekt? Osoby chcące jeździć po autostradach naprawdę szybko, zamiast na zakazie dla ciężarówek zyskać, będą ciągnęły się za innymi. Po drugie, nie od dziś wiadomo, że zakazy wyprzedzania dla ciężarówek skłaniają kierowców do zmniejszania odległości i obniżają koncentrację, powodując kolejne wypadki. Zresztą, zagrożenia tego typu były powodem niedawnego usunięcia podobnych zakazów w Holandii, o czym pisałem TUTAJ. A do tego dochodzi kwestia pod tytułem „z jakiej racji?!”, na temat której nie mogę się jednak wypowiedzieć, gdyż nie wypada mi tutaj przeklinać…