Zakaz skręcania ciężarówkami w prawo, by wymusić montaż kamer i czujników

Politycy z niemieckiej partii SPD, zasiadający w radzie miasta Monachium, wyszli z bardzo nietypowym postulatem. Chcą oni wprowadzić miejski zakaz skręcania w prawo, obejmujący wszystkie ciężarówki niewyposażone w asystenta „martwego pola”.

Sprawa jest o tyle poważna, że w SPD pochodzi między innymi obecny burmistrz miasta. Jest to więc coś więcej, niż tylko propozycja jednej z wielu politycznych frakcji. Jak natomiast tłumaczy się tak radykalny pomysł? Zakaz skręcania w prawo miałby oczywiście służyć ochronie pieszych oraz rowerzystów.

Monachijscy włodarze narzekają, że proces wprowadzania asystentów „martwego pola” jest w branży transportowej zbyt wolny. Jak wynika z unijnych planów, urządzenia tego typu staną się obowiązkowe dopiero w 2024 roku. Dlatego też rządzący Monachium chcą wprowadzenia zakazów na polu lokalnym.

Jeśli natomiast zakaz wejdzie w życie, jak będzie można go uniknąć? By zachować prawo do skręcania w obie strony, użytkownicy ciężarówek będą musieli zamontować kamery lub czujniki obserwujące sytuację z prawej strony kabiny. Dzięki temu kierowcom łatwiej będzie dostrzec pieszych i rowerzystów.

Przy okazji przypomnę, że to niepierwszy tak nietypowy pomysł z Niemiec. Warto sobie przypomnieć chociażby następujący artykuł sprzed dwóch miesięcy: Niemieckie ograniczenie prędkości dla ciężarówek do 7 km/h – nowy pomysł na kwestię rowerzystów