Powyżej: zestaw filmów opublikowany przez policję
Oficjalnie uznaje się, że dawki powyżej 4 promili alkoholu mogą grozić zatruciem, śpiączką lub nawet śmiercią. Niechlubny bohater powyższego nagrania nie tylko zaś wykazał 4,1 promila, ale też próbował jeszcze łączyć to z prowadzeniem ciężarówki po autostradzie.
Omawiane nagranie powstało w miniony poniedziałek, w godzinach porannych, na 185. kilometrze czeskiej trasy D1. Kierowca MAN-a TGX próbował tam opuścić autostradowy parking, lecz skierował pojazd w niewłaściwą stronę, a więc wyjeżdżał przy użyciu pasa wjazdowego. Następnie, gdy zdał sobie sprawę z popełnionego błędu, zaczął wykonywać skręt o około 270 stopni, całkowicie blokując przy tym ruch i uderzając w bariery rozdzielające jezdnie. W końcu udało mu się jednak obrać właściwy kierunek, kontynuując jazdę autostradą, a następnie nawet z niej zjeżdżając, w kierunku miejscowości Domašov.
Powiadomiona o sprawie policja zatrzymała ciężarówkę już po opuszczeniu przez nią autostrady. Jak się wówczas okazało, 50-letni obcokrajowiec (narodowości nie podano) miał w wydychanym powietrzu 4,1 promila alkoholu. Był wręcz tak bardzo pijany, że nie potrafił podpisać się na policyjnych dokumentach, po pobraniu odcinków placów.
Mężczyzna został oczywiście zatrzymany, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty prowadzenia pod wpływem substancji odurzających, a także stworzenia zagrożenia w ruchu drogowym. Za coś takiego może mu w Czechach grozić do 3 lat więzienia. Poza tym policja wydała apel do wszystkich osób, które 11 września mogły natknąć się na zielonego MAN-a oraz jego kompletnie pijanego kierowcę. Proszone są one o poinformowanie funkcjonariuszy o wszelkich niebezpieczeństwach wywołanych przez ten pojazd.