Wymieniał żarówkę w ciężarówce, został śmiertelnie potrącony przez inny zestaw

Był środowy wieczór, okolice godziny 18, parking Morières-lès-Avignon przy francuskiej autostradzie A7. Z kabiny polskiej ciężarówki wyszedł 38-letni kierowca, by wymienić przepaloną żarówkę. Wykonywał tę pracę stojąc tuż przy pojeździe i zapewne nie spodziewał, że to będzie ostatnia czynność w jego życiu.

To niestety wstęp do prawdziwej historii, która miała miejsce w ubiegłym tygodniu. W czasie gdy 38-latek wymieniał żarówkę, na parking wjechał kolejny zestaw, prowadzony przez 48-letniego Bułgara. Pojazd ten skierował się na jedno z wolnych miejsc, a jego kierowca miał nie zauważyć osoby znajdującej się przy polskiej ciężarówce. Doszło więc do potrącenia, które okazało się tragiczne w skutkach.

Jak podaje lokalny portal „France Bleu”,  potrącony kierowca przeżył zdarzenie, ale zmarł krótko później, w wyniku odniesionych obrażeń. Nieoficjalnie udało mi się dowiedzieć, że był to obywatel Ukrainy, a w domu czekała na niego żona oraz trójka dzieci. Jeśli zaś chodzi o kierowcę z Bułgarii, to już w piątek Francuzi postawili mu zarzut spowodowania śmierci. Będzie on teraz czekał na rozprawę i został objęty prokuratorskim nadzorem.

Zarówno ofiara, jak i sprawca, zostali sprawdzeni na obecność alkoholu lub narkotyków w organizmie. Obaj okazali się być w pełni trzeźwi.