Powyżej: lokalny reportaż z miejsca zdarzenia
Toczenie pojazdu z maksymalnym wyeliminowaniem oporów to znana od wielu lat metoda na ograniczenie zużycia paliwa. Nie bez powodu dzisiejsze ciężarówki otrzymują systemy automatycznego wrzucania na bieg neutralny, pozwalające wykonywać takie toczenie w całkowicie bezpieczny sposób. Gdy jednak odbywa się to z udziałem mniej zaawansowanego sprzętu, a odwaga kierowcy przerasta granice wyobraźni, takie toczenie może też doprowadzić do skrajnie niebezpiecznej sytuacji…
W minioną niedzielę, pod indyjskim miastem Pune, doszło do karambolu z udziałem 48 pojazdów. Zdarzenie to zostało wywołane przez rozpędzoną ciężarówkę, która bez hamowania najechała na inne samochody. Sześć osób zostało przy tym rannych, straty finansowe były naprawdę ogromne, a sprawca zdarzenia natychmiast opuścił kabinę i pieszo uciekł z miejsca wypadku, chcąc uniknąć odpowiedzialności.
Jakie były przyczyny zdarzenia? Jak donosi lokalny dziennik „Hindustan Times”, powołując się na ustalenia lokalnych służb, kierowca ciężarówki miał całkowicie wyłączyć silnik w czasie zjazdu ze wzniesienia. Prawdopodobnie dokonał tego, by ograniczyć zużycie paliwa i napędzić pojazd bez oporów. Nie mniej przy okazji ograniczył też możliwość skutecznego hamowania i gdy przed ciężarówką niespodziewanie pojawił się zator, po prostu nie dało się jej zatrzymać.
Zdaję sobie sprawę, że z europejskiego punktu widzenia może to brzmieć wręcz abstrakcyjnie, spotykając się z niedowierzaniem. Powyższe tłumaczenie oficjalnie wymienia się jednak w raporcie z miejsca wypadku, opracowanym przez Regionalne Biuro Transportowe (RTO), a więc rządowy organ odpowiedzialny między innymi za badanie miejsc wypadków. Takie też tłumaczenie, jako najbardziej prawdopodobne, zostało wskazane przez lokalną policję. A przy okazji warto podkreślić, że w lokalnych mediach nikt się tej informacji nie dziwi.