Gabaryty: rozbudowana nawigacja zamiast obowiązku pasażera w kabinie

e-Pasażer o nazwie ERNA, oferowany przez markę Sommer

Obowiązek posiadania w kabinie pasażera, pomagającego w nawigowaniu, obsłudze pojazdu lub obserwacji otoczenia, to wymóg, który w większości zniknął z branży transportowej już dziesiątki lat temu. W Niemczech nadal obowiązuje jednak przepis, który nakazuje obecność drugiej osoby w kabinie w przypadku największych ładunków ponadnormatywnych. Dopiero teraz czyni się przymiarki do jego zniesienia, chcąc wykorzystać przy tym nowe technologie.

1 marca w Niemczech wystartuje testowy projekt, w ramach którego ogólnokrajowe przewozy największych ładunków ponadnormatywnych, (na przykład o szerokości powyżej 4,5 lub 5,5 metra, w zależności od rodzaju drogi) będą mogły odbywać się z udziałem „e-pasażera”. Jednocześnie z prawego fotela będzie mógł zniknąć ludzki pasażer, dotychczas odpowiedzialny za obserwowanie trasy lub radiową komunikację z innymi uczestnikami przewozu.

Pod nazwą „e-pasażer” (niem. „e-Beifahrer”) rozumie się tutaj zaawansowany system nawigacji satelitarnej, dostosowany do przewozów ponadnormatywnych. Ma on wyświetlać informacje zgodne z konkretnymi parametrami zestawu, uwzględniać zagrożenia związane z remontami, doradzać optymalną prędkość na konkretnym odcinku i podążać za trasą wyznaczoną zgodnie z zezwoleniem. Są też tak wyspecjalizowane funkcje, jak ostrzeganie przed obecnością wszystkich mostów i wiaduktów na danej trasie czy wskazywanie właściwego pasa ruchu z uwzględnieniem ładunku wystającego na boki.

Ten elektroniczny system nie jest rzeczą zupełnie nową. Od 2021 roku „e-pasażer” jest bowiem akceptowany przez władze czterech z szesnastu landów: Bayern, Brandenburg, Saaarland oraz Noordrhien-Westfalen. Test rozpoczynany w marcu będzie miał jednak wymiar ogólnokrajowy, będąc realizowanym przy współpracy z federalnym zarządem dróg oraz autostrad. Docelowo ma to prowadzić do zmiany przepisów w całych Niemczech, powszechnie znosząc przestarzały wymóg posiadania pasażera, a w przyszłości ograniczając też pilotaż ze strony policji.