Woził kontenery z Rotterdamu i wjeżdżał w policjantów – jednego ranił, drugiego zabił

Pewien niderlandzki kierowca ciężarówki może zostać osądzony za popełnienie morderstwa. Miał tego dokonać przy użyciu swojego pojazdu, celowo uderzając w policjanta na motocyklu. Gdy zaś spojrzymy na przeszłość podejrzanego, można zastanawiać się tylko nad jednym – jakim cudem ktokolwiek przedłużał mu uprawnienia do jazdy?!

45-latek z miejscowości Melissant pracował w transporcie kontenerów. 7 lipca rano, około godziny 9, przejeżdżał on akurat przez okolice portu Rotterdamie. Tam, na skrzyżowaniu ulic Waalhavenweg oraz Eemhavenweg, uderzył w policyjny motocykl, prowadzony przez 47-letniego funkcjonariusza. Policjant został zrzucony z maszyny i zmarł w wyniku potrącenia. Mimo to ciężarówka ani na moment się nie zatrzymała, ciągnąc ciało na odcinku kilkuset metrów. Następnie pozostawiła je za sobą, uciekając z miejsca zdarzenia.

Dzięki relacji świadków oraz nagraniom z kamer, ciężarówkę wraz z kierowcą odnaleziono jeszcze tego samego dnia. Tymczasem prokuratura zajęła się ustaleniem przyczyn zdarzenia. Według pierwszych wyników śledztwa, mają istnieć silne dowody wskazujące na celowe spowodowanie wypadku. Kierowca miał więc świadomie wjechać w motocykl, chcąc ranić lub spowodować śmierć policjanta. Dlatego też podjęto decyzję o tymczasowym aresztowaniu, a wśród potencjalnych zarzutów wymienia się zabójstwo oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia

Co więcej, jak udało się ustalić dziennikarzom lokalnego magazynu „Rijnmond”, oskarżony kierowca był już w przeszłości skazany za podobne zdarzenie. W 2015 roku miał on celowo potrącić rotterdamskiego policjanta, który zarzucił mu przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej. Funkcjonariusz stracił w tym wypadku rękę, natomiast kierowcy przyznano karę 240 godzin prac społecznych oraz tymczasowy zakaz prowadzenia.

Po odbyciu kary, kierowca miał wrócić do pracy, o dziwo odzyskując zawodowe uprawnienia. Dokładnie rok temu uczestniczył zaś w kolejnym wypadku, śmiertelnie potrącając 72-letnią kobietę. Wówczas śledztwo wykazało, że kierowca nie miał możliwości uniknięcia zdarzenia. W efekcie nie został on w żaden sposób skazany. Choć po raz kolejny okazało, że prowadził on pojazd przekraczający dopuszczalną masę całkowitą.

W chwili obecnej niderlandzka prokuratura szuka wszelkich możliwych świadków, którzy pomogą potwierdzić przebieg zdarzeń z 7 lipca.