Kto planuje na ten tydzień trasę do Włoch, ten powinien szczególnie dobrze się przygotować. Od wtorkowego wieczoru będzie bowiem trwał protest, który na dwa i pół dnia odetnie ten kraj od sprzedaży paliwa.
Jak się okazuje, nie tylko w Polsce rok 2023 rozpoczął się od paliwowej afery. Również we Włoszech odnotowano w tym zakresie kontrowersje, choć mają one nieco inny charakter. Otóż to włoski rząd podejrzewa o zawyżanie cen prywatnych sprzedawców paliw i dlatego postanowiono wprowadzić dosyć nietypowy mechanizm. Otóż każda stacja będzie musiała podawać nie tylko swoje ceny, ale też uśrednioną cenę krajową, służącą klientom do celów porównawczych, jako punkt odniesienia.
Ten nowy nakaz spotkał się z bardzo ostrą krytyką ze strony sprzedawców paliwa. Stąd też zapowiadany protest, który rozpocznie się w najbliższy wtorek wieczorem (24 stycznia) i potrwa do końca czwartku (26 stycznia). W tym czasie włoskie stacje mają pozostać zamknięte, by wymóc na rządzie wycofanie się z powyższej decyzji.