Kapitał, jak wiadomo, nie ma narodowości. Z @rzeczpospolita pic.twitter.com/gg3vkfC1aK
— slawek jastrzebowski (@sjastrzebowski) 11. februar 2016
Powyższy fragment artykułu „Rzeczpospolitej” od kilku dni obiega wybrane polskie media. Mówi on o kończeniu współpracy z polskimi przewoźnikami przez koncern Volkswagen, przy jednoczesnym zastępowaniu ich przewoźnikami niemieckimi i wzbudzając automatycznie spore kontrowersje.
Z jednej strony tego typu zachowanie nie jest trudne do wytłumaczenia i gdyby chodziło o polski koncern to zapewne też spodziewalibyśmy, że będzie on korzystał z lokalnych firm transportowych. Z drugiej jednak strony wszystko to wypisuje się z niezbyt przyjemne nastroje polsko-niemieckie, które z transportowego punktu widzenia trudno określić inaczej, niż po prostu groźnymi. Zaczęło się od przepisów „MiLoG”, które poważnie rozzłościły polskich przedsiębiorców, w styczniu wybrani politycy obecnej partii rządzącej zaczęli wspominać o bojkocie niemieckich produktów, zaś teraz pojawia się taka historia, jak ta powyżej. A wszystko dzieje się w sytuacji, gdy to właśnie Niemcy są naszym największym partnerem handlowym, generując ogromny rynek transportowy.
Dzięki Leszek!