Urale Next z przyczepami, na parkingu przy A7 we Francji – przybysze z innego świata

Więcej o Uralach Next przeczytacie tutaj.

Powyższe zdjęcie mówi samo za siebie. Rosyjski Ural Next z przyczepą, zaparkowany między europejskimi, długodystansowymi ciężarówkami, wydaje się przybyszem z innego świata. Skąd więc tak specjalistyczna ciężarówka, dla której naturalnym terenem działania jest Syberia, wzięła się obok DAF-a XF105 oraz Scanii serii R?

Czytelnik Mariusz sfotografował dwa takie Urale na autostradzie A7 pod Lyonem. Samochody najwyraźniej wracały tą trasą z Afryki, gdzie uczestniczyły w terenowym rajdzie Africa Eco Race 2020. Trzyosiowe ciężarówki pełniły tam rolę pojazdów serwisowych, stanowiąc mobilne zaplecze dla fabrycznego zespołu koncernu GAZ.

Oba omawiane Urale otrzymały załogowe lub sypialne kabiny. Trudno to jednoznacznie określić, gdyż oba warianty wyglądają w tym modelu tak samo. Dalej znajdowały się typowe dla rajdów, serwisowe zabudowy. Z tyłu jechały zaś centralnoosiowe przyczepy, na których przewożono auta startujące w zmaganiach. Były to rajdowe, zmodyfikowane GAZ-y Sadko Next 4×4, mające 7-tonowe DMC.

Trzeba przyznać, że nawet autostradowy przejazd takim Uralem do Europy musi być niesamowitym doświadczeniem. Kierowca siedzi w tych samochodach bardzo wysoko, a jednocześnie ma przed sobą ogromny, wysunięty przód. Możecie to zobaczyć poniżej, na zdjęciu wykonanym przeze mnie na targach IAA 2016 w Hanowerze. Widać tutaj jakim maleństwem z punktu widzenia kierowcy Urala jest Renault Master do transportu międzynarodowego.

Do nietypowych doznań z jazdy trzeba jeszcze doliczyć szum terenowych opon oraz bardzo wąską szoferkę, przywodzącą na myśl ciężarówki amerykańskie. Nadwozie to wywodzi się z dostawczej Gazeli Next, a koncern GAZ postanowił montować je po prostu do wszystkich swoich ciężarówek, niezależnie od tonażu. Otrzymał je także wspomniany Sadko Next, co da się zauważyć na zdjęciach.

Co natomiast mogło stanowić tutaj napęd? Ural Next bazuje na rosyjskich motorach marki Yamz, o pojemności 6,6 lub 11,1 litra. Pierwsza z tych jednostek rozwija od 240 do 312 KM i właśnie czegoś takiego spodziewałbym się w omawianych egzemplarzach. Większy silnik, rozwijający 420 KM, przewidziany jest bowiem dla szosowych ciągników , mających konkurować z używanymi ciężarówkami amerykańskimi. Te ciągniki, z europejskiego punktu widzenia będący po prostu „kosmosem”, prezentowałem w tym artykule.

Wnętrze Urala Next, na przykładowym zdjęciu: