Po tym jak ciężarówka wpadła do lasu, o włos mijając drzewa, kierowca po prostu poszedł spać w kabinie

To była jedna z tych historii, o których niemieckie służby ratunkowe długo będą opowiadać. Gdy bowiem ciężarówka wpadła między drzewa, jej nietrzeźwy kierowca postanowił się po prostu zdrzemnąć.

Opisywane zdarzenie miało miejsce już tydzień temu, w piątkowy poranek 22 marca. Wszystko rozegrało się przy skrzyżowaniu dróg nr 444 oraz 454, nieopodal niemieckiego Nienburga. Głównym „bohaterem” akcji był zaś 39-letni Białorusin, kierujący Scanią serii R z naczepą.

Z nie do końca znanych powodów jego ciężarówka gwałtownie zjechała z drogi i wpadła do lasu. Naprawdę niewiele przy tym brakowało do tragedii, jako że kabina na centymetry minęła drzewa, zatrzymując się głęboko w zaroślach.

Gdy na miejscu zdarzenia pojawili się policjanci, zastali oni kierowcę śpiącego w swojej kabinie. Szybko okazało się też, że mężczyzna ma w wydychanym powietrzu ponad 2 promile alkoholu, a ponadto zaczął się on przy policjantach awanturować. Wszystko skończyło się więc dla niego wizytą w niemieckim areszcie.

Tymczasem na trasie 454 trwały prace związane z wyciąganiem ciężarówki z zarośli. Trwały one od rana do wieczora, jako że ciężarówka okazała się bardzo poważnie uszkodzona. Niemcy stwierdzili wręcz, że mowa była tutaj o szkodzie całkowitej.

Poważne zadanie mieli także strażacy, jako w Scanii pękł zbiornik paliwa i olej napędowy wsiąkał w leśną ściółkę. Wszystko to trzeba było zabezpieczyć, stosując ponadto środki dedykowane do ochrony roślin.