Zabytkowa Scania, którą trzeba było sprowadzać z Nowej Zelandii – wszystko przez nietypowy układ osi

Zloty ciężarówek zwykle pełne są samochodów marki Scania. Jeśli więc ich właściciele chcą wyróżnić się z tłumu, często muszą naprawdę mocno się postarać. Najlepszym przykładem na to jest Irlandczyk John Thompson, będący emerytowanym posiadaczem firmy transportowej. Na irlandzkie oraz brytyjskie zloty ciężarówek przyjeżdża on bowiem Scanią z rynku nowozelandzkiego.

Jego czteroosiowa Scania miała do pokonania około 18 tys. kilometrów, dzielących Nową Zelandię oraz Irlandię Północną. Koszt tego transportu przekroczył 10 tys. funtów, a jego trasa połączyła dosłownie dwa różne końce świata. Wszystko zaś przez jeden bardzo konkretny element, mianowicie nietypowy układ osi.

Scanie serii 1 z układem 8×4 okazują się ogromną rzadkością. Wersja ta była budowana przede przede wszystkim na rynek nowozelandzki, z uwagi na tamtejsze, specyficzne przepisy o naciskach na osie. Co więcej, z europejskiej fabryki pojazdy te wyruszały jako 6×4, a następnie, już w Nowej Zelandii, domontowano im kolejną, skrętną oś.

Przygotowywane w ten sposób pojazdy nigdy nie zdobyły większej popularności. Nowozelandczycy nie chcieli ich kupować z uwagi na bardzo wysoką cenę oraz stosunkowo wysoką masę własną . Dzisiaj natomiast znalezienie takiej „jedynki” w nowozelandzkim ogłoszeniu może graniczyć z cudem.

Gdy John Thompson zdał sobie sprawę z istnienia tej unikalnej wersji, od razu zapragnął dołączyć ją do swojej kolekcji zabytkowych Scanii. Przez siedem lat regularnie przeglądał nowozelandzkie portale ogłoszeniowe i w końcu udało mu się znaleźć odpowiedni egzemplarz. Kupił go dosłownie przez telefon, uprzednio widząc samochód tylko na zdjęciach z ogłoszenia.

Po tym kompletnie spontanicznym zakupie, ciężarówka wyruszyła w podróż na drugi koniec świata. Z Nowej Zelandii wypłynęła na pokładzie statku płynącego do Japonii. Została jednak rozładowana po drodze, w czasie postoju w Singapurze. Stamtąd zabrał ją statek płynący do Anglii, a ostatnim etapem transportu był przejazd i rejs promem w kierunku Irlandii Północnej. Samochód został tam zarejestrowany, przeszedł europejski przegląd i dzisiaj można go oglądać na zlotach.