Trzy szamba z czterech musiały zostać w punkcie kontrolnym – 57 ton na 5 osiach

Regularnie słyszy się o kontrolach, po których konieczne jest częściowe rozładowanie ciężarówki. Sprawa odnotowana w środę na trasie S5 była jednak pod tym względem szczególna, gdyż inspektorzy kazali pozostawić na parkingu aż trzy czwarte ładunku.

W roli głównej wystąpiła prawdziwa klasyka przeładowanego transportu, czyli zestaw z betonowymi szambami. Konkretnie były to aż cztery szamba, w tym dwa umieszczone na trzyosiowej ciężarówce z HDS-em oraz kolejne dwa jadące na przyczepie z obrotnicą. Masa całkowita zestawu wyniosła przy tym 57 ton i w stosunku do pięcioosiowej konfiguracji trudno było nie nazwać tego przesadą.

Jak wykazały pomiary, przeprowadzone w punkcie kontrolnym pod Bydgoszczą, dopuszczalny nacisk każdej osi był wyraźnie przekroczony. Odnotowano przy tym takie wyniki, jak ponad 10-tonowy nacisk każdej z dwóch osi przyczepy, czy 10,6 tony nacisku osi prowadzącej. Stąd też nietypowe zakończenie kontroli, o którym wspomniałem już na wstępie. Mianowicie, by masa oraz naciski zmieściły się w limitach, w dalszą trasę pojechało tylko jedno z czterech szamb. Dwa kolejne pozbawiono na parkingu wraz z całą przyczepą, a trzecie zdjęto z ciężarówki, korzystając z hydraulicznego żurawia.

Według informacji opublikowanej przez WITD Bydgoszcz, właścicielowi ciężarówki, a jednocześnie też producentowi i załadowcy szamb, grozi kara administracyjna w wysokości 15 tys. złotych. Poza tym nałożono mandat karny na kierowcę, ale jego wartość nie została podana do publicznej wiadomości.

Oto fragment komunikatu WITD Bydgoszcz:

W dniu 10 maja br. na ekspresowej „piątce” w okolicach Bydgoszczy kujawsko-pomorscy inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego wytypowali do kontroli zespół pojazdów przewożący cztery duże zbiorniki betonowe (tzw. szamba) z pokrywami. Podejrzewając, że pojazdy mogą być przeładowane inspektorzy skierowali je na stanowisko kontrolne, gdzie wykonano jego ważenia. Waga wskazała rzeczywistą masę zespołu pojazdów 57 ton. Zatem 40-tonowa norma jego dopuszczalnej masy całkowitej została przekroczona aż o 17 ton. Tak duża masa przewożonych ładunków spowodowała także przekroczenia dopuszczalnych nacisków wszystkich osi – nawet o ponad 6 ton. Tak znacznie przekroczone dopuszczalne masy całkowite pojazdów i przekroczone dopuszczalne naciski osi powodują przyspieszoną degradację dróg oraz powstawanie spękań i kolein w nawierzchni. Dlatego w takim stanie zespół pojazdów nie mógł dalej poruszać się po drogach. Inspektorzy wydali kierowcy zakaz dalszej jazdy do czasu przywrócenia normatywności zespołu pojazdów, co wiązało się z koniecznością odłączenia przyczepy z dwoma zbiornikami i zdjęcia z samochodu ciężarowego jednego zbiornika, które pozostały na punkcie kontrolnym ITD. Wcześniej kierowca został ukarany mandatem karnym, a wobec jego pracodawcy, który był nie tylko przewoźnikiem, ale także producentem i załadowcą szamb, zostało wszczęte postępowanie o nałożenie kary pieniężnej w wysokości 15000 złotych.