Transportowe kontrole na małej wyspie – nieważne uprawnienia oraz łyse opony

Punkt kontrolny przy porcie Rønne

Bornholm, czyli duńska wyspa leżąca na Morzu Bałtyckim, liczy zaledwie 40 tys. mieszkańców i powierzchniowo ledwie przerasta Warszawę. Wszystko to przekłada się na minimalne natężenie ruchu i niewielką ilość transportowych kontroli. Gdy natomiast w końcu dochodzi do takich kontroli, wśród lokalnych przewoźników widać spore zaskoczenie…

Jedna z nielicznych akcji tego typu miała miejsce na początku bieżącego tygodnia, w miniony poniedziałek i wtorek. Policjanci rozstawili punkt kontrolny w Rønne, a więc w stolicy wyspy, ściągając na niego 57 samochodów ciężarowych, aut dostawczych i autobusów.

Wśród problemów nie brakowało tych zagrożonych bardzo wysokimi karami. Dla przykładu, aż trzech kierowców ciężarówek okazało się jeździć z nieważnymi uprawnieniami, zupełnie ignorując kwestię regularnych badań lekarskich. Sporych problemów narobiła też sobie firma przeprowadzkowa, której ciężarówka nie miała ważnych rejestracji i nie była objęta licencją, a jej kierowca oraz pomocnik nie byli oficjalnie zatrudnieni w firmie.

Jeśli chodzi o najczęściej powtarzającą się usterkę, to niewątpliwie było nią wyeksploatowanie opon. Znaczna część ciężarówek miała dysponować płytszym bieżnikiem niż wymagany, a w jednym przypadku zauważono wręcz wystające druty. Jedno z aut dostawczych miało uszkodzenia mechaniczne obu opon na przedniej osi, a jeden z autobusów miał aż dwie opony pozbawione ciśnienia.

Ostatecznie 27 z 57 pojazdów okazało się wykazywać nieprawidłowości. Dlatego też policja zapowiedziała zaostrzenie kontroli na Bornholmie, chcąc wyraźnie wpłynąć na wyspiarski transport.