Autostradowe najechania na tył pochłonęły kolejną ofiarę. To 42-letni, polski kierowca ciężarówki, który zginął wczoraj na dolnośląskim odcinku autostrady A4.
Do wypadku doszło około godziny 12, na jezdni w kierunku zachodnim. Poniedziałkowym wyjazdom w trasy tradycyjnie towarzyszyło wówczas ogromne natężenie ruchu i na 172. kilometrze, w okolicach Oławy, ciężarówki musiały zatrzymywać się w zatorze. Niestety, z jakiegoś powodu nie zauważył tego kierowca DAF-a XF105, najeżdżając na poprzedzający, hiszpański zestaw chłodniczy.
Kabina DAF-a została zmiażdżona między dwiema naczepami, w tym swoją własna, załadowaną wywrotką. Taki układ pojazdów nie pozostawił kierowcy szans na przeżycie i 42-letni mężczyzna, pochodzący z województwa łódzkiego, poniósł śmierć na miejscu.
Siła najechania była na tyle duża, że wepchnęła na siebie trzy kolejne zestawy. Podwójna załoga uderzonej chłodni – złożona z 43-letniego Hiszpana oraz 47-letniego Marokańczyka – również została przy tym ranna i wymagała transportu do szpitala. W tym przypadku okazały się jednak nie zagrażać życiu.
Pozostałości DAF-a: