Ta chłodnia przejechała 110 tys. km na autopilocie – kierowca tylko siedział i patrzył

Ford Transit z powyższego zdjęcia już od półtora roku kursuje w zautomatyzowany sposób. Pojazd pokonał ponad 110 tys. kilometrów na autopilocie, z kierowcą siedzącym w kabinie tylko na wypadek sytuacji awaryjnych. A teraz test wkroczy w kolejny etap i człowiek zostanie z kabiny całkowicie usunięty.

Te 110 tys. kilometrów przejechano na niezbyt imponującej trasie. Liczy ona 2 mile, a więc około 3 kilometrów, prowadząc między supermarketem a jego pobliskim magazynem. Wszystko jest też realizowane w niewielkiej miejscowości, liczącej 34 tys. mieszkańców i położonej w prowincjonalnej części Stanów Zjednoczonych. Nie zmienia to jednak faktu, że po drodze Transit może spotkać inne pojazdy lub na przykład natrafić na ruch pieszych. Nieustannie samochód przewoził też ładunki, będąc w pełni funkcjonalną, lekką chłodnią z tylną windą załadunkową.

Półtora roku takiej pracy udało się wykonać bez jakichkolwiek kryzysowych sytuacji. Dlatego też zapadła decyzja, by wprowadzić test na kolejny poziom. Zautomatyzowany Transit, wyposażony w autopilota marki Gatik, ma kontynuować swoją pracę bez udziału człowieka. Pozostanie przy tym na tej samej trasie i nadal będzie przewoził prawdziwie ładunki.

Tymczasem użytkownik tego Transita – amerykańska sieć marketów Walmart – już szykuje kolejną testową trasę. Będzie ona aż dziesięciokrotnie dłuższa, licząc aż 30 kilometrów i będą położonym na gęsto zabudowanych przedmieściach Nowego Orleanu. Zautomatyzowane auta dostawcze będą się tam poruszały na tym samym autopilocie, od początku przyszłego roku. Za ich kierownicami będą jednak zasiadali ludzie, po raz kolejny pełniąc rolę awaryjną.

A po co to wszystko? Walmart stawia na lekkie, autonomiczne chłodnie, gdyż dostrzega w nich doskonały sposób na tańsze realizowanie dostaw do domów. Zakupy można by dostarczać bezpośrednio do klientów, a jednocześnie nie trzeba by przy tym zatrudniać kierowców.