Szwedom nie podoba się duża ilość ciągników 4×2 jeżdżących po ich drogach. W większości są to oczywiście pojazdy zagraniczne, wszak sami Szwedzi zwykle wybierają pojazdy trzyosiowe. I stąd też propozycja, by ograniczyć ruch dwuosiowych konfiguracji, promując firmy skandynawskie lub też zagraniczne z odpowiednim sprzętem.
W Szwecji przygotowano projekt nowych wymagań, mających obowiązywać w okresie od 1 grudnia do 31 marca. Zgodnie z nimi, zestawy na bazie dwuosiowych ciężarówek mogłyby jeździć po szwedzkich drogach tylko po spełnieniu co najmniej jednego z dwóch poniższych warunków:
1. Co najmniej 25 proc. masy całkowitej brutto zestawu przypadałoby na oś napędową;
lub/oraz
2. Masa całkowita brutto przyczepy mogłaby stanowić do 150 proc. masy całkowitej brutto ciężarówki.
Jak na razie nie wiadomo, czy powyższe przepisy na pewno wejdą w życie. Znane są za to argumenty, które mają przekonać rządzących. Posłuży do tego raport, który przygotowała Szwedzka Agencja Transportu (Transportstyrelsen). Można w nim przeczytać, że ciężarówki z podwoziami 4×2 statystycznie wykazują większe prawdopodobieństwo uczestniczenia w zimowym wypadku, niż pojazdy o większej ilości osi.
Informacja tego typu nie jest też niczym nowym. Już na początku 2015 roku z podobnym pomysłem wyszli Norwegowie, chcąc zakazać układów 4×2 na wybranych, górskich drogach, również z uwagi na bezpieczeństwo. Ten norweski zakaz nigdy jednak nie został wprowadzony, więc i nowe wymagania ze Szwecji stoją pod znakiem zapytania.
Dla niezorientowanych jeszcze dodam, że Szwedzi oraz Norwegowie preferują napędy 6×2, z dodatkową osią wleczoną. Taka trzecia oś pozbawiona jest napędu, ale i tak może korzystnie wpłynąć na trakcję. Na śliskim odcinku można bowiem wymusić uniesienie jej w górę, co dodatkowo dociąży oś napędową i zapewni jej znacznie lepsza przyczepność.