Szkoła średnia dla przyszłego kierowcy ciężarówki: oferta, program i prawo jazdy

Fot. Zespół Szkół im. Walerego Goetla w Suchej Beskidzkiej

W połowie ubiegłej dekady do polskich szkół powrócił zawód kierowca-mechanik. Miała to być odpowiedź na problemy kadrowe polskich przewoźników, choć dosyć szybko pojawiła się też pewna krytyka. W początkowych planach programowych nie uwzględniano bowiem prawa jazdy na samochody ciężarowe, a wręcz nie do końca wiedziano, jak uczeń miałby zdążyć z kursem na kategorię C przed ukończeniem edukacji. Jak natomiast wygląda to w dniu dzisiejszym? Na ten temat mówi się niewiele, dlatego też zajrzymy teraz do programów nauczania oraz do jednej z polskich placówek.

Początkowe problemy z kategoriami prawa jazdy zostały skutecznie rozwiązane. Obecne programy nauczania, obowiązujące od 2019 roku, przewidują bowiem kursy na prawo jazdy kategorii B, C oraz C+E, a także pełen kurs na kwalifikację wstępną, wymaganą od kierowców ciężarówek poniżej 21 roku życia. Co jednak ciekawe, ilość kategorii prawa jazdy zależy od wyboru między trzyletnią szkołą branżową I stopnia (jak przemianowano szkoły zawodowe) a pięcioletnim techniku. Wariant trzyletni, o profilu „kierowca-mechanik”, uwzględnia przygotowania do egzaminów na kategorie B i C, a także na kwalifikację wstępną. Za to w przypadku nauki pięcioletniej, o profilu „technik transportu drogowego”, uwzględniono dodatkowe przygotowanie do egzaminu na kategorię C+E.

Oczywiście na samych kategoriach prawa jazdy różnice się nie kończą. Przejawiają się one także w przedmiotach zawodowych i niezawodowych, a nawet w sposobie zakończenia edukacji. Jak ujęto to w programie, „kierowca-mechanik” ma uzyskać w szkole kwalifikacje w zakresie eksploatacji środków transportu drogowego, czyli na przykład samochodów ciężarowych. Za to „technik transportu drogowego” uczy się zarówno eksploatacji pojazdów, jak i procesu organizacji przewozów. Dodatkowo, jak przystało na technikum, w tym drugim przypadku przewidziano egzamin maturalny z przedmiotów niezawodowych.

Tyle teorii, a teraz czas na nieco praktyki. Przenieśmy się więc do przykładowej szkoły, by dowiedzieć się jak organizacja kursów na prawo jazdy może wyglądać w praktyce. Swoją pomoc w wyjaśnieniu tego tematu zaoferował mi dr inż. Sławomir Kudzia, Dyrektor Zespołu Szkół im. Walerego Goetla w Suchej Beskidzkiej, więc i tę placówkę weźmiemy za przykład.

Jak łatwo się domyślać, u początków kształcenia na tych kierunkach szkołom po prostu brakowało odpowiedniego sprzętu, umożliwiającego naukę jazdy na wszystkich omawianych kategoriach, przy spełnieniu wszystkich wymogów prawnych. Podobnie jak wiele innych placówek, Zespół Szkół z Suchej Beskidzkiej początkowo współpracował z zewnętrznym, prywatnym ośrodkiem kształcenia kierowców. Uczniowie byli tam odsyłani na lekcje nauki jazdy samochodem ciężarowym, podczas gdy w szkole uczyli się jeździć leciwym samochodem osobowym (przekazanym nieodpłatnie przez starostwo i wyremontowanym w warsztatach szkolnych). W murach szkolnych przyswajali też oczywiście naukę ogólną, umiejętności związane z obsługą i naprawą samochodów, czy na przykład branżowy język angielski.

Powyżej: rozładunek DAF-a pod szkołą

Taki scenariusz naturalnie nie należał do wymarzonych, więc szkoła dążyła do pozyskania własnego nowego sprzętu. Środków szukano przy tym we wszelkich możliwych miejscach, od budżetu powiatu, przez środki unijne, po tak zwaną rezerwę oświatową. I tak stopniowo zaczęto budować flotę nowych pojazdów szkoleniowych. Najważniejszy z nich pojawił się w Zespole Szkół im. Walerego Goetla w Suchej Beskidzkiej pod koniec października 2021 roku, jako fabrycznie nowy DAF LF 260, w pełni przygotowany do pracy na nauce jazdy. Samochód ten został sfinansowany ze wspomnianych środków unijnych i stał się własnością szkoły, dzięki czemu uczniowie i nauczyciele uzyskali stały dostęp do pojazdu szkoleniowego na kategorie C i C+E. A w międzyczasie zadbano też o odmładzanie pojazdów na prawo jazdy kategorii B, wszak i tutaj potrzeby są niemałe. Najpierw uczono na Kii Picanto z 2004 roku, w roku 2019 kupiono nowego Hyundaia i20 (za środki uzyskane z rezerwy 0,4% na nowy kierunek kształcenia: kierowca mechanik), a w ostatnich dniach 2022 roku do szkoły przyjechała też Kia Rio, odebrana wprost od dealera (sfinansowana ze środków pozyskanych z rezerwy 0,4% na nowy kierunek kształcenia: technik transportu drogowego). Poza tym, z myślą o nauce jazdy kategorii B dla najmłodszych uczniów klas pierwszych, szkoła posiada też profesjonalny symulator. Za to wśród planów na rozpoczynający się rok jest wybudowanie nowego placu manewrowego do nauki jazdy, na którego wykonanie pozyskano środki z Funduszu Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych.

Świeżo odebrana Kia Rio:

Co natomiast z problemem wieku, o którym mówiłem już na wstępie? Tutaj rozwiązaniem okazał się wyjątek w przepisach, według którego „kierowca-mechanik” oraz „technik transportu drogowego” nie podlegają standardowym wymogom wiekowym. Szkoła może objąć ich kursami na naukę jazdy już od pierwszego dnia edukacji, w pierwszej klasie, czyli de facto w wieku 14 lub 15 lat. To sprawia, że nawet w trzyletniej szkole branżowej każdy uczeń zdąży odbyć wszystkie trzy kursy, na B, C i kwalifikację wstępną. Choć, co ciekawe, wraz z obniżeniem wieku do szkolnego do lat 6, pojawił się kolejny problem, tym razem z czekaniem na egzaminy. Pomimo ukończenia wszystkich kursów, uczniowie muszą czekać z tym do „osiemnastki”, podczas gdy szkołę branżową mogą skończyć w wieku lat 17. Dyrektor suskiej szkoły w tym zakresie podejmował interwencje do odpowiednich ministerstw. Niestety przepisy dotyczące egzaminowania uczniów na prawo jazdy nie uległy zmianie i wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie takich zmian nie należy się spodziewać.

Co też ciekawe, na tych omawianych kierunkach edukacja z prawem jazdy się nie kończy. W suskim „Mechaniku” prowadzone są również kursy kwalifikacji wstępnej oraz prawa jazdy kategorii B i C dla uczniów z technikum pojazdów samochodowych oraz technikum spedycyjnego. To jednak osobna, pozaprogramowa inicjatywa (więc w innych szkołach można się z nią nie spotkać), finansowana ze środków UE, w ramach projektu „Wzmocnienie konkurencyjności uczniów na rynku pracy II”.