Sześć wyłączników tacho w tydzień, w tym jeden na trasie z Austrii do Azerbejdżanu

Wyłącznikowy maraton maja za sobą funkcjonariusze lubelskiego ITD. Tylko w ciągu minionego tygodnia znaleźli sześć „wyłączników” tachografów, a z tego trzy wykryto w czasie samego weekendu. Co też ciekawe, każdy z tych wyłączników miał być inny, działając na różnej zasadzie.

Wśród ukaranych przewoźników były firmy polskie oraz zagraniczne. Głównym motywem był natomiast transport na Wschód, poza Unię Europejską, co pokazują przykłady z weekendu. Zatrzymane wówczas ciężarówki jechały na trasach z Białorusi do Czech, z Niemiec do Rosji oraz z Austrii do Azerbejdżanu.

Oto komunikat WITD Lublin:

Tylko w ostatni weekend inspektorzy transportu drogowego z WITD w Lublinie ujawnili 3 niedozwolone wyłączniki tachografów. Łącznie tylko w jednym tygodniu na terenie województwa lubelskiego stwierdzono aż 6 takich przypadków. Jak widać wysokie kary pieniężne, znaczne koszty serwisowe, a także realna groźba cofnięcia uprawnień transportowych to zbyt mało, aby odstraszyć od tych nagannych praktyk.

W sobotę rano (05.09) na drodze krajowej nr 2 w okolicy Międzyrzeca Podlaskiego inspektorzy transportu drogowego zatrzymali białoruski pojazd przewożący ładunek torfu z Białorusi do Czech. Już po wstępnej kontroli tachografu skierowano pojazd do uprawnionego warsztatu gdzie stwierdzono przerobienie tachografu w taki sposób, że gdy pojazd poruszał się tachograf mógł rejestrować odpoczynek kierowcy. Następnie w okolicach Koroszczyna, zatrzymano pojazd przewoźnika rosyjskiego z ładunkiem z Niemiec o Rosji. Również w tym wypadku stwierdzono, że tachograf z czujnikiem ruchu został przerobiony w celu fałszowania zapisów czasu pracy kierowcy.

Niedziela (06.09) przyniosła jeszcze ciekawszy przypadek. Polski przewoźnik transportujący 30 krów z Austrii do Azerbejdżanu wpadł po raz drugi. Wcześniej ten sam pojazd był kontrolowany w 2017 r. i również wtedy stwierdzono instalację niedozwolonego wyłącznika.

W każdym z powyżej opisanych przypadków przewoźnicy muszą się spodziewać kar pieniężnych po 12000 złotych a dodatkowo, przed dalszą jazdą, muszą pokryć koszty wymiany tachografów lub zmodyfikowanych jego elementów na nowe – prawidłowe.

Należy podkreślić, że każdy z tych wyłączników był inny, oparty na innej zasadzie działania, a mimo to udało się je wszystkie wykryć i w ostatecznym rozrachunku wyeliminować. Manipulacja czasem pracy kierowcy to, poza względami bezpieczeństwa ruchu drogowego i praw socjalnych kierowców, przejaw nieuczciwej konkurencji wobec legalnie działających firm transportowych, co zwłaszcza w tak trudnej, również dla rynku transportowego, sytuacji gospodarczej należy zdecydowanie napiętnować.

Zdjęcia dołączone do komunikatu: