Spod podłogi polskiej naczepy wystawała dłoń, a z tyłu jechał akurat radiowóz

W nawiązaniu do tekstu:

Imigranci wyszli spod naczepy przy patrolu ITD – zestaw jechał z Bułgarii do Norwegii

Dekadę temu taki widok mógłby wzbudzić naprawdę skrajne reakcje ze strony policji lub innych użytkowników drogi. A nawet i w czasach największego kryzysu imigracyjnego podobne widoki raczej się nie zdarzały. W ostatnim czasie przybywa jednak doniesień o osobach ukrywających się pod naczepami. Najwyraźniej więc imigranci uznali, że to dosyć skuteczny sposób na przejazd przez Europę.

Polskie ITD dopiero co zostało zaskoczone przez nielegalnego imigranta, który przy nich wyszedł spod naczepy. A teraz podobnego zaskoczenia doświadczyła czeska policja z miasta Přerov. Radiowóz jechał akurat za polską ciężarówką z naczepą, gdy między podłogą a zderzakiem ukazała się dłoń. Policjanci odczekali więc na bezpieczne miejsce do zatrzymania i wtedy wyświetlili sygnały do zatrzymania.

Gdy tylko zestaw stanął, spod naczepy natychmiast wybiegł mężczyzna. Jego ciało było jednak na tyle odrętwiałe, że ucieczka szybko okazała się niemożliwa. Policjanci zdołali więc go zatrzymać, a następnie udali się na dalsze oględziny naczepy. Tam znaleźli jeszcze jednego mężczyznę, który nie próbował nawet uciekać.

Jaki że w akcji uczestniczył patrol miejskiej policji (Městská Policie), dysponującej w Czechach ograniczonymi uprawnieniami, na miejsce trzeba było wezwać funkcjonariuszy służby krajowej. Oni przejęli zatrzymanych, najprawdopodobniej będących nielegalnymi imigrantami. A co z kierowcą ciężarówki? O nim policyjny komunikat w ogóle nie wspomina. Raczej obyło się więc bez problemów prawnych.