Śmiertelny wypadek na A4 – bus przygnieciony naczepą i pytanie o przebudowę

Źródło zdjęć: Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu

Autostrada A4 między Wrocławiem a Zgorzelcem znowu była miejscem bardzo poważnego wypadku. Śmierć poniosły w nim aż trzy osoby, a ogromna skala tragedii mogła być związana z brakiem pasa awaryjnego. Rodzi się więc pytanie, jak długo ruch będzie się jeszcze odbywał w tak niebezpiecznych warunkach?

Tragedia rozegrała się w niedzielę rano, około godziny 6.30, na 117. kilometrze autostrady A4 w kierunku zachodnim. Według wstępnych ustaleń policji, podanych przez dolnośląskiego rzecznika prasowego „Gazecie Wrocławskiej”, osobowe Renault Trafic uderzyło w jadące Renault Gamy T z naczepą chłodniczą, a następnie wypadło z jezdni na prawą stronę. Tam, z racji braku pasa awaryjnego, bus zjechał wprost do głębokiego rowu, przewrócił się, a następnie został przygnieciony przez naczepę.

Spośród ośmiu osób podróżujących Renault Trafic, aż trzy poniosły śmierć na miejscu. Kolejne pięć osób z Trafica, a także kierowca Gamy T, odniosło obrażenia i trafiło pod opiekę ratowników medycznych. Policja rozpoczęła oczywiście śledztwo, które ma ustalić pełne przyczyny zdarzenia, a także skalę odpowiedzialności kierujących. Na czas akcji ratunkowej autostrada była zamknięta w obu kierunkach, a utrudnienia trwały przez ponad dziewięć godzin.

W odniesieniu do tego wypadku, pojawia się pytanie o przebudowę autostrady A4, zapowiadaną już od kilku lat. Tutaj również „Gazeta Wrocławska” podaje informację, że odcinek między Krzyżową a Legnicą zostanie przebudowany w latach 2027-2029, a między Legnicą a Wrocławiem w okresie 2028-2030. Dopiero wtedy trasa ma otrzymać po trzy pasy ruchu w każdą stronę, a także pełnowymiarowe pasy awaryjne, które oddalą jezdnię od skarp i rowów.