Ślad na siodle może zapowiadać zgubienie naczepy – przestroga z norweskiego badania

Regularnie można usłyszeć o naczepach, które w czasie jazdy odłączyły się od ciągnika. Przyczyny takich zdarzeń potrafią być bardzo różne, od parkingowych „żartów”, przez zaniedbania kierowców, po problemy techniczny. I właśnie na tej ostatniej przyczynie skupia się norweska Komisja Badania Wypadków (SHK), w prowadzonym obecnie dochodzeniu.

Jak na razie sprawdzono siodła tylko jednej marki, a pod lupę wzięto cztery zdarzenia, z okresu od września 2019 roku do stycznia 2022 roku. Na koniec badań nadal trzeba więc poczekać, podobnie jak i na końcowy raport. Niemniej już teraz SHK wydało wstępne ostrzeżenie, gdyż nawet pierwsze wnioski mogą bardzo zainteresować przewoźników.

Aż trzy sprawdzone siodła, uczestniczące we wspomnianych zdarzeniach, miały zewnętrzne uszkodzenie w dokładnie tym samym miejscu. Przykładem może być powyższa fotografia, przedstawiająca 2-letnie siodło na ciągniku z przebiegiem 260 tys. kilometrów. Jeśli natomiast chodzi o odpięcie naczepy, to we wszystkich trzech przypadkach okazało się ono efektem „fałszywego zablokowania”. Oznacza to, że z punktu widzenia kierowcy siodło wyglądało na zamknięte, z cofniętą dźwignią, ale w rzeczywistości pozostawało częściowo otwarte.

SHK apeluje do firm, kierowców oraz mechaników o regularne czyszczenie siodła ze smaru, by przeprowadzić kontrolę wzrokową. Należy szukać tego konkretnego typu uszkodzeń, gdyż prawdopodobnie wskazuje ono na rozsunięcia suwaka blokady. W efekcie sworzeń królewski naczepy może ulegać stopniowego poluzowaniu, by następnie uwolnić się całkowicie.

Wszystko wskazuje też na to, że sprawa może dotyczyć ciągników z różnymi przebiegami oraz z siodłami różnych marek, z uwagi na podobieństwa konstrukcyjne. Jak na razie w badaniu SHK uczestniczyły pojazd o przebiegach 260-400 tys. kilometrów, a zdjęcia trzech egzemplarzy możecie zobaczyć poniżej (lub pobrać ze strony SHK, w formie pliku PDF).

Pierwszy przypadek:

Drugi przypadek:

Trzeci przypadek: