Scania V8 po tuningu, jako spełnienie marzeń o swojej ciężarówce – Sesja Miesiąca 06/21

Witam w artykule z serii „Sesja Miesiąca”, przygotowanym przy współpracy z fotografem Heńkiem Anielskim (Ciężarówki w obiektywie spottera). Heniek co miesiąc rusza w Polskę, wykonuje sesję wyjątkowej ciężarówki i zbiera na jej temat najciekawsze informacje. Projekt realizowany jest już od siedmiu miesięcy, a dotychczasowe teksty możecie znaleźć pod tym linkiem. Omawiają one ciężarówki zabytkowe lub tuningowane, wraz z historiami ich użytkowników. A dzisiaj czeka nas kolejna porcja tuningu, wraz z opowieścią o młodym kierowcy-przewoźniku.

Jeśli macie swoich kandydatów na kolejne miesiące, zachęcam do przesyłania zdjęć oraz zgłoszeń pod adres mailowy [email protected].


Tomasz, powszechnie znany jako „Szupek”, ma dzisiaj zaledwie 28 lat, a mimo to już 9 lat doświadczenia w zawodowym prowadzeniu. Jak sam wspomina, nie przybył nawet na wręczenie świadectw ukończenia techników, jako że zdążył wyjechać przed tym w trasę. Miał co prawda zrobić tylko szybki kurs do Niderlandów, ale awaria pojazdu uniemożliwiła powrót na zakończenie szkoły. Co też ważne, w miarę wykonywania tego zawodu, jego pasja tylko się umacniała. Młody kierowca szybko zainteresował się bowiem tuningiem, modyfikując swoje służbowe narzędzia pracy w tak zwanym holenderskim stylu.

Sprzętowe spełnienie marzeń nadeszło w październiku 2017 roku. Szupek zatrudnił się wówczas u przyjaciela Piotra i otrzymał w swoje ręce Scanię R580 Topline, wyprodukowaną zaledwie rok wcześniej. Samochód miał układ 6×2, ośmiocylindrowy silnik, bogate wyposażenie i już wtedy dosyć atrakcyjny wygląd. Szupek natychmiast wziął jednak za udoskonalanie tego wyglądu, po raz kolejny podążając holenderskim tropem. Cztery miesiące później doszło zaś do pożaru, po którym zapadły bardzo poważne decyzje.

Ogień pojawił około godziny 4 nad ranem, 17 stycznia 2018 roku, na promie Stena Britannica płynącym z Hoek van Holland do Harwich (więcej informacji w tym artykule). Pożar uszkodził większą grupą ciężarówek, w tym Scanię prowadzoną przez Tomasza, mającą wówczas zaledwie 90 tys. kilometrów przebiegu. Szczęście w nieszczęściu, że ciężarówka stała daleko od źródła ognia, więc uszkodzenia nie były poważne. Objęły one głównie podwyższenie dachu, doprowadzając do odbarwienia lakieru, stopienia szyberdachu oraz zniszczenia kilku mniejszych dodatków.

Gdy Scania potrzebowała naprawy, Tomasz zdecydował się na bardzo odważny krok i założył własną firmę transportową. Nie chciał przesiadać się na inny ciągnik, więc przejął od pracodawcy uszkodzoną ciężarówkę, decydując się na jej dalsze spłacanie. I tak biało-czerwona „R-ka” pozostała z nim do dziś, reprezentując od tamtego czasu firmę Szupek Transport. Pomimo złych doświadczeń z promu do Harwich, nadal kursuje głównie do Wielkiej Brytanii, ciągając czteroosiową, rozciąganą naczepę typu semi z 2009 roku.

Uszkodzenia z pożaru szybko naprawiono, w autoryzowanym serwisie marki Scania. Polegało to na polakierowaniu podwyższenia dachu, a także wymianie mniejszych, plastikowych elementów. Następnie samochód wrócił do pracy, a także zaczął przechodzić kolejne modyfikacje. Dzisiaj na liczniku znajduje się już 440 tys. kilometrów, a pod względem wyglądu jest to jeden z najbardziej spójnych przykładów „holenderskiego tuningu” w całym kraju. Czerwone wzory na kabinie, plastiki w kolorze nadwozia, czy dodatkowe oświetlenie – wszystko to zgrało się wprost koncertowo. Są odwołania do skandynawskiej klasyki, jak chlapacze z logo dealera „Stilholt”, są też elementy rzadko spotykane, jak niewielkie owiewki na narożnikach kabiny. Zmodyfikowano nawet reflektory, nie tylko zewnętrznymi brewkami, ale też malując otoczenie odbłyśników na kolor biały i czerwony. A przy okazji warto wspomnieć, że wszystkie modyfikacje samochodu, nawet włącznie z malowaniem, Tomasz postanowił wykonywać własnoręcznie.

W międzyczasie zmienił się też napęd, za sprawą nowego programu sterującego. 16-litrowa „V-ósemka”, spełniający normy emisji spalin Euro 6 została wzmocniona z 580 do 670 koni mechanicznych. Moc i moment obrotowy są też dostępne przy niższych obrotach, co przy wykonywanej pracy ograniczyło spalanie o nawet 2-3 litry. By natomiast dźwięk silnika V8 był odpowiednio wyeksponowany, zastosowano zmodyfikowany wydech, z otwieranym trójnikiem.

Sterowanie tym wszystkim odbywa się zza klasycznej, trójramiennej kierownicy. Wykonano ją oczywiście z białego bakelitu, a montaż wymagał uprzedniego przeniesienia przełączników na deskę rozdzielczą. Co też ciekawe, ten biały ster nie jest zwykłym tuningowym dodatkiem, wyprodukowanym współcześnie i zamówionym z internetowego sklepu. Tomasz bardzo chciał mieć autentyczną kierownicę, pochodzącą z epoki i zdemontowaną z dawnej Scanii. Znalazł taki zabytek aż w Niderlandach, choć jego zakup nie był ani prosty, ani tani. Holender zgodził się na sprzedaż do Polski dopiero przy zakupie czterech takich kierownic na raz – trzech trójramiennych z dawnych Scanii oraz jednej czteroramiennej z DAF-a. Choć, jak później okazało, odsprzedaż pozostałych kierownic nie była w Polsce jakimkolwiek problemem. Wystarczyło tak naprawdę 10 minut, by znalazły one w sieci nowych właścicieli. To doskonale pokazuje jak wielu zwolenników ma ten klasyczny dodatek.

W chwili obecnej tuning Scanii jest podobno gotowy w 80 procentach. Dalsze plany przewidują belkę z oświetleniem pod dachową owiewką, obudowanie tylnego podestu oraz zmiany we wnętrzu. Obecnie znajdziemy tam już wspomnianą kierownicę, oflockowaną deskę rozdzielczą, ozdobne firanki oraz tuningową wykładzinę podłogi. Wkrótce kabina ma jednak przejść pełną modyfikację, która będzie „wisienką na torcie” całego projektu. Nie ma za to żadnych myśli o sprzedaży pojazdu lub dobraniu kolejnego zestawu. Jak określa to młody kierowca-przewoźnik, w tej kwestii woli uczyć się na błędach znajomych. Ostatnio zdecydował się jednak na nową naczepę, lepiej nadającą się do jego pracy. Pojazd ten powinien zostać odebrany za mniej więcej dwa miesiące, a przy okazji zostanie lepiej dopasowany do wyglądu ciągnika.

Pełna galeria zdjęć: