Scania S520 Highline z hydraulicznie napędzanymi agregatami chłodniczymi oraz bez systemu ACC

Firma Dijco Internationaal Transport wielu z Was może być dobrze znana. Jej biało-zielone zestawy trudno z czymkolwiek pomylić i skutecznie przyciągają one uwagę na drodze. Teraz natomiast przedsiębiorstwo to świętuje podwójny jubileusz. Z tej okazji zamówiono więc coś specjalnego.

Dijco zostało założone w 1958 roku, a więc firma obchodzi w tym roku swoje 60. urodziny. Zgrało się to też w czasie z okrągłym rozszerzeniem floty, osiągając liczbę dokładnie 250 ciężarówek marki Scania. I właśnie o ciągniku z numerem 250 będzie poniższy artykuł.

Dobierając jubileuszową konfigurację, holenderski przewoźnik zdecydował się na serię S Highline z silnikiem typu V8. Jest to model S520 z układem osi 4×2, połączony z aż dwiema naczepami na skrętnych kołach. W ten sposób powstał bardzo efektywny zestaw typu „b double”, w którym pierwsza naczepa wyposażona jest w dodatkowe siodło. Co natomiast jest w tym wszystkim najciekawsze, to sposób zasilania agregatów chłodniczych.

Firma zdecydowała się na agregaty, które napędzane są w czasie jazdy przez silnik samego ciągnika. W ciężarówce zastosowano bowiem przystawkę mocy, która napędza pompę hydrauliczną. Pompa ta wprawia w ruch agregaty chłodnicze i sprawia, że dodatkowe silniki spalinowe nie są potrzebne. Coś takiego ma być nie tylko ciche, ale też bardzo ekologiczne. Ma to się też opłacać, choć dopiero po pewnym czasie.

Opisywany układ został dostarczony przez firmę Carrier i nosi nazwę TRS. Jak wylicza Dijco, koszt jego zakupu zwróci po około 3,5 roku, dzięki wyeliminowaniu zużycia paliwa z agregatów. Owszem, działanie przystawki mocy dodatkowo obciąża silnik ciągnika i zwiększa spalanie. Wzrost ten jest jednak znacznie niższy, niż apetyt na paliwo z dwóch klasycznych chłodni.

A na koniec pozostaje nam jeszcze ciekawostka z kabiny. Dijco zażyczyło sobie tam pełne wyposażenie oprócz dwóch elementów. Mowa tutaj o skórzanej tapicerce oraz – co bardzo nietypowe – tempomacie typu ACC, pozwalającym automatycznie utrzymać odległość od poprzedzających pojazdów. Dlaczego? Jak tłumaczy firma, przez korzystanie z ACC wielu kierowców przestaje skupiać się na jeździe. Niekorzystnie wpływa to na ich zachowanie na drodze i dlatego też firma postanowiła z tej technologii całkowicie rezygnować. I trzeba przyznać, że chyba coś w tym jest.

Dodam jeszcze, że przed opisywanym pojazdem jest sporo pracy. Gdy bowiem Dijco wstawia ciężarówkę na trasy krajowe, zwykle polega to na pracy dwuzmianowej, z wykorzystaniem dwóch kierowców. W ten sposób osiąga się nawet 200 tys. kilometrów przebiegu rocznie.