Minęło już pięć lat, od kiedy Komisja Europejska nałożyła wielomilionowe kary na wiodących producentów ciężarówek. „Wielka siódemka” została ukazana za wielką, rynkową zmowę, w ramach której przez 14 lat nielegalnie koordynowano wzrosty cen. Jakby tego było mało, poszczególne podwyżki koordynowano z wprowadzaniem kolejnych norm Euro.
Pomimo upływu tak długiego czasu, sytuacja jednego z producentów nadal nie jest zupełnie jasna. Mowa tutaj o firmie Scania, która w ramach pierwotnego wyroku otrzymała 880 milionów euro kary. Firma nie zgodziła się jednak z oskarżeniami, trwając przy przeświadczeniu o niewinności. Odwołała się też od wyroku, a na dalsze decyzje Unii Europejskiej trzeba było czekać aż do dzisiaj.
Zgodnie z wydaną dzisiaj decyzją, wyrok był słuszny, materiał dowodowy wystarczający, a odpowiedzialność firmy odpowiednio udowodniona. Mówiąc więc krótko, odwołanie Scanii zostało odrzucone. Choć to wcale nie oznacza, że cały proces już się skończył. Szwedzki producent nadal może bowiem złożyć jeszcze jedno odwołanie, udając się do jeszcze wyższej instancji. A to zapewne zajmie kolejne lata…
