Rozpędzony Mercedes Actros uderzył w dwa drzewa – kierowcę uwalniali świadkowie

To historia z gatunku „wygrał drugie życie”. Bo choć na zdjęciach widać poważnie zmiażdżoną kabinę oraz rozerwane na pół drzewo, kierowca wyszedł z wraku bez poważniejszych obrażeń.

Do zdarzenia doszło w miniony piątek, na wąskiej drodze nieopodal niemieckiego miasta Kalkar. Mercedes-Benz Actros pokonywał tam długi zakręt w lewo, gdy ciężarówka złapała prawe pobocze i uderzyła w dwa przydrożne drzewa. Siła wypadku była tak duża, że jedno z drzew całkowicie pękło, a jego korona opadła na nadwozie naczepy. Jeśli natomiast chodzi o kabinę pojazdu, to prawa strona Actrosa po prostu przestała istnieć.

Na pomoc kierowcy ruszyli przypadkowi świadkowie. Dzięki nim 30-latek został uwolniony z wraku jeszcze przed przyjazdem służb ratunkowych. Mężczyzna okazał się przy tym niegroźnie poszkodowany, mając głównie rany na twarzy, możliwe do opatrzenia podstawowymi środkami, bez przewożenia do szpitala. Za to na badanie trafiła próbka jego krwi, gdyż wstępna kontrola policji wykazała podejrzenie spożywania alkoholu.

Najtrudniejszym zadaniem dla strażaków było usunięcie drzewa i zabezpieczenie wycieku oleju napędowego. Oczyszczeniem jezdni zajęła się prywatna firma, a także powiadomiono urzędników odpowiedzialnych za nadzór nad wodami gruntowymi.