Trzydniowe rozmowy z Rosją w sprawie zezwoleń na transport zakończyły się fiaskiem. Jak jednak twierdzi nasz rząd, sytuacja ta jest tak zwanym „mniejszym złem”, jako że przyjęcie stawianych przez Rosjan warunków byłoby katastrofą. Mowa tutaj bowiem o warunkach, które podobno wyeliminowałyby z transportu do Rosji i przez Rosję aż 85 proc. dotychczas zajmujących się tym polskich firm.
Jednocześnie eksperci twierdzą, że wynegocjowanie lepszych warunków jest jak najbardziej możliwe. Obecna sytuacja, w której ciężarówki nie mogą przejeżdżać przez nasz kraj, jest bowiem dla rosyjskiej gospodarki problemem tak ogromnym, że Rosjanie w końcu będą musieli się ugiąć. Trzeba tutaj bowiem zaznaczyć, że w chwili obecnej Rosja nie ma żadnej lądowej drogi eksportowej do Europy Zachodniej, jako że jej ciężarówki nie są mile widziane nie tylko w Polsce, ale także w Turcji i na Ukrainie.
Już wkrótce ruszy kolejna tura polsko-rosyjskich rozmów, a tymczasem do 15 lutego polskie ciężarówki mają prawo jechać przez Rosję tylko w kierunku domu. To samo dotyczy ciężarówek rosyjskich w Polsce.
