Rozcinanie dachów naczep wożonych z Włoch – intermodal z lotniczymi patrolami

Gdy wybuchł wielki kryzys imigracyjny, transport intermodalny promowano jako bezpieczniejszą alternatywę dla ciągania naczep po drogach. Dzisiaj doszło już jednak do tego, że nad pociągami wożącymi naczepy muszą latać policyjne patrole.

Powyższe zdjęcie zostało wykonane przez załogę policyjnego helikoptera, w niedzielny poranek, 5 września. Widać tam rozcięcie w dachu naczepy, która była wieziona pociągiem z Włoch na północ Niemiec. Policja natychmiast powiadomiła o sprawie załogę pociągu i tuż za granicą w Kufstein cały skład został zatrzymany. Jak się wówczas okazało, wewnątrz naczepy przebywało 11 imigrantów z Turcji i Palestyny.

To samo rozcięcie widziane z wnętrza:

Poprzednia historia tego typu miała miejsce ledwie dzień wcześniej, w sobotę, 4 września. Również w tym przypadku załoga policyjnego helikoptera dostrzegła rozcięcie plandeki w jednej z naczep. Cały skład został zatrzymany na stacji w Ostermünchen, a po wejściu do pojazdu znaleziono dwóch obywateli Turcji oraz jednego Syryjczyka.

4 września:

Wszystko to jest dopiero początkiem dłuższej listy doniesień. Jeśli bowiem cofniemy się do poprzedniego miesiąca, podobne historie znajdziemy też w komunikatach z 24 oraz 26 sierpnia. Wówczas w naczepach wiezionych z Włoch znaleziono łącznie dziewięć osób. We wszystkich przypadkach sprawa wyglądała też podobnie, a więc imigranci rozcięli dachy naczep, by ukryć uszkodzenia przed obsługą naziemną. Nielegalne transporty były jednak zauważane przez załogi policyjnego helikoptera, latającego na odcinku między granicą w Kufstein a Monachium.

O dalszym losie nielegalnych naczep niewiele się wspomina. Wiadomo tylko tyle, że imigranci są usuwani z pojazdów, by zostać skierowanym do wydalenia z kraju. Wszystkie formalności trwają około 40-60 minut, a po tym czasie pociąg rusza dalej, bez zmieniania składu.

26 sierpnia: