Restrykcyjne normy tygodniowego odpoczynku kierowców ciężarówek nie poprawiają bezpieczeństwa

freightliner_coronado_6

W europejskich dyskusjach na temat tachografów bardzo często pojawia się krytyka narzucania kierowcom momentu odpoczynku. Podkreśla się przy tym, że przecież tachograf nie wie jak czuje się kierowca i w jakiej jest sytuacji, a jednocześnie może mu zalecać dalszą jazdę lub też narzucać odpoczynek. Doskonale pasuje to więc do badania, które przeprowadzono właśnie w Stanach Zjednoczonych.

Zaczniemy od cofnięcia się o kilka lat, do roku 2013. Wówczas w USA pojawiła się nowelizacja transportowych przepisów, zezwalająca kierowcom na maksymalnie jedną 34-godzinną przerwę na każde 168 godzin (7 dni). Przerwa ta jest zaś o tyle istotna, że zeruje ona 70-godzinny limit czasu jazdy, przysługujący kierowcom na każde 8 dni. Dla przykładu – chcąc znowu mieć pełne 70 godzin jazdy, niezależnie od tego ile godzin przejechało się w ostatnich dniach, wystarczy odstać te 34 godziny i licznik nam się zeruje.

Co więcej, jasno określano w jakich godzinach kierowca będzie musiał tę przerwę odbyć, gdyż musiała ona zawierać dwa odcinki czasu między godziną 1 a 5 w nocy. Po raz kolejny weźmy więc przykład – kierowca mógł zacząć liczyć przerwę od godziny 23 w piątek i zakończyć ją w niedzielę o 9 rano. Obejmowało to bowiem okresy między 1 a 5 w nocy w sobotę, a także między 1 a 5 w nocy w niedzielę. I choć w porównaniu z przepisami europejskimi nie brzmi to jakoś strasznie skomplikowanie, na gruncie amerykańskim przepisy te uznano za bardzo restrykcyjne.

Sytuacja uległa zmianie już dwa lata później, w roku 2015. W wyniku powszechnego niezadowolenia branży transportowej oraz braku dowodów na korzystny wpływ na bezpieczeństwo, nowelizacja przepisów została bowiem zawieszona. Uznano wówczas, że należy przeprowadzić w tej sprawie badanie, aby następnie na nowo ją rozważyć. Jak natomiast miało to badanie wyglądać? Pomysł był bardzo prosty – wybrano dwie porównywalne grupy kierowców ciężarówek i zweryfikowano, jak przepisy z lat 2013-2015 wpłyną na ich zachowanie. Porównywano przy tym między innymi ilość niebezpiecznych zdarzeń oraz stopień zmęczenia codzienną pracą. W tym tygodniu nadszedł zaś czas na podsumowanie wyników, opublikowane przez sam Departament Transportu Stanów Zjednoczonych.

I tak okazało się, że restrykcyjne stosowanie 34-godzinnych przerw nie wpłynęło na styl jazdy kierowców, a już na pewno nie wpłynęło na niego korzystnie. Wręcz przeciwnie, oficjalny raport z badania przewidywał wręcz wyższy poziom dziennego zmęczenia u kierowców, których tygodniowy odpoczynek był wyznaczany przez przepisy. Tym samym przyszłość zawieszonych regulacji, a raczej jej brak, została skutecznie przesądzona.

Na zdjęciu: amerykański „tachograf”

Pozostając w temacie:

Stany Zjednoczone wprowadzają do ciężarówek tachografy – firmy mają dwa lata na przygotowania