Raben ma już w Polsce trzy ciągniki na prąd – praca 24/6 z udziałem aż 12 kierowców

Niecały rok temu firma Raben odebrała pierwszy w Polsce ciągnik siodłowy z napędem elektrycznym. Było to Volvo FM Electric, które rozpoczęło pracę na bardzo krótkim „wahadle”, między dwiema fabrykami firmy IKEA. Teraz przewoźnik odebrał natomiast dwa kolejne tego typu pojazdy, dołączając je do tego samego projektu.

Dwa nowe ciągniki również reprezentują model FM Electric, mając baterie o pojemności 540 kWh, maksymalny zasięg około 300 kilometrów, 12-biegowe skrzynie zautomatyzowane I-Shift i po trzy silniki elektryczne o łącznej mocy maksymalnej 666 KM. Jeden z egzemplarzy różni się tylko od pozostałych swoją kabiną, zamiast niskiej sypialni z płaskim dachem mając podwyższone nadwozie typu Globetrotter. Poza tym Raben ponownie zdecydował się na kontrakt serwisowy, wybierając go w pakiecie Złotym, na 4 lata.

Wszystkie trzy ciężarówki wykonują teraz tę samą pracę, ciągając załadowane naczepy kurtynowe między dwiema fabrykami IKEA Industry: w Zbąszynku oraz w Babimoście. Obiekty te dzieli zaledwie 12 kilometrów w jedną stronę, co w praktyce oznacza więcej czasu spędzanego na za- i rozładunkach niż rzeczywistego pozostawania w ruchu. Dla pojazdów spalinowych, zwłaszcza tych ze współczesnym osprzętem, takie warunki pracy można by uznać za bardzo niekorzystne. Za to elektryki wydają się do tego wręcz stworzone. Co też ciekawe, do obsadzenia trzech elektryków zatrudniono łącznie 12 kierowców. Dzięki tak licznej załodze każdy z zestawów kursuje po 24 godziny na dobę, przez 6 dni w tygodniu, osiągając wydajność na poziomie 12 kursów dobowo.

Ostatni temat to rozwój ładowarek. Obecnie w omawianym projekcie uczestniczy pięć takich urządzeń, z których po jednym zamontowano przy każdej z fabryk, w okolicach ramp, a trzy pozostałe znajdują się na parkingu buforowym. Od września mają też zostać uruchomione dwie dodatkowe ładowarki, tym razem tylko przy zakładzie w Zbąszynku. Najmocniejsze z tych urządzeń mają moc 150 kW, co pozwala przywrócić 100 kilometrów zasięgu w mniej niż godzinę, ale za to do ich obsługi konieczny był specjalny transformator. Poza tym firma Raben podkreśla, że prąd wykorzystywany przy tym ładowaniu pochodzi ze źródeł odnawialnych, w tym przede wszystkim z paneli fotowoltaicznych.