Przejazd nad remontem zamiast stania w korku – oto nowa wersja ruchomego wiaduktu

Szwajcarski zarząd dróg zaprezentował poprawioną wersję rozwiązania o nazwie Astra Bridge. Ma być ona jeszcze lepiej przystosowana do użytku przez samochody ciężarowe, a przy tym zapewni większą płynność ruchu, ograniczając potencjalne korki.

Astra Bridge to coś w rodzaju tymczasowego wiaduktu na kołach, mającego 100 metrów długości oraz 3,1 metra skrajni. Ustawia się go na odcinkach wymagających remontu nawierzchni, dzięki czemu na dole mogą być prowadzone prace, a u góry odbywa się dwupasmowy ruch. Co więcej, wiadukt posiada też własny napęd i system zdalnego sterowania, mogąc osiągać prędkość do 0,5 km/h. Gdy więc 100 metrów nowej nawierzchni będzie już gotowe, całą konstrukcję wystarczy przestawić do przodu, by kontynuować prace.

Układ ruchu z wykorzystaniem Astra Bridge:

Pierwsze użycie Astra Bridge miało miejsce wiosną 2022 roku, przy okazji remontu szwajcarskiej autostrady A1. Rozwiązanie sprawdziło się wówczas w praktyce, choć jego rampy – liczące po 69 metrów na stronę – okazały się nieco zbyt strome. Nisko zawieszone ciężarówki musiały mocno na nich zwalniać, co przekładało się na utrudnienia w ruchu. Dlatego też Szwajcarzy postanowili poprawić swój projekt, prezentując w tym tygodniu nową, udoskonaloną wersję.

W tym nowym wydaniu rampy wydłużono o 10 metrów na każdą stronę. To wystarczyło, by kąt natarcia zmniejszył się z 6,1 do 1,25 procenta. W efekcie nawet bardzo nisko zawieszone pojazdy – włącznie z autostransporterami oraz naczepami dwupokładowymi – mogą wjechać na rampę bez najmniejszych obaw, otrzymując przy tym prędkość 60 km/h. Potwierdzono też, że w przypadku pojazdów ratowniczych, jak radiowozy lub karetki pogotowia, będzie można utrzymać wyższą prędkość.

Poprawiona wersja na testach, z udziałem ciężarówek:

Po pomyślnym przejściu testów na zamkniętym torze, dokładnie dzisiaj nowa wersja Astra Bridge rozpoczyna także praktyczną próbę. Wiadukt znowu rozstawiono na szwajcarskiej autostradzie A1, tym razem na odcinku pod miejscowością Solothurn, w kierunku Zurychu, a pod nim będzie odbywała się wymiana nawierzchni, która potrwa mniej więcej do połowy sierpnia. Jeśli więc będziecie przejeżdżali przez Szwajcarię w ciągu najbliższych czterech miesięcy, możecie mieć szansę zobaczyć naprawdę ciekawe zjawisko.

Na koniec trzeba jeszcze wyjaśnić kwestie finansowe. Pierwotna wersja Astra Bridge została wyceniona na 20 milionów franków (około 88 milionów złotych), a po udoskonaleniach koszty wzrosły do 25 milionów franków (około 110 milionów złotych). Dlaczego więc Szwajcarzy zdecydowali się na coś tak drogiego? Wyjaśnienie jest proste – to właściwie jedyny sposób, by remonty autostrad mogły odbywać się bez długoterminowego zawężania jezdni, a więc też bez ogromnych zatorów. Uwzględniając ogromne straty generowane przez korki – dla jednej ciężarówki mogące wynosić 200 euro na godzinę (wyliczenia tutaj) – ostatecznie cała inwestycja może się gospodarce zwrócić.

Proces rozstawiania Astra Bridge, trwający około 2-3 dni: