Piszę ten tekst w poniedziałkowe popołudnie, gdy na googlowskiej mapie Europy aż roi się od czerwonych odcinków. Tak dla przykładu, wystarczy pokonać jakieś 260 kilometrów między Poznaniem a Berlinem, by stanąć w trzech korkach, na polskiej autostradzie A2, na moście granicznym nad Odrą, a także na niemieckiej trasie A10. Jeśli natomiast ktoś przejeżdża akurat przez Holandię, może zetknąć się z kompletnym paraliżem kraju. Autostrady zostały tam bowiem zablokowane przez wielki protest rolników.
Nic dziwnego, że to właśnie holenderska telewizja „RTL” podała dzisiaj bardzo ciekawe wyliczenia. O komentarz poproszono tam eksperta od ekonomii z firmy Rabobank, świadczącej usługi finansowe. Został on zapytany o koszty dzisiejszego paraliżu na drogach, a odpowiedź była następująca: średnio jedna godzina stania ciężarówką w korku kosztuje około 200 euro. Składa się na to między innymi koszt finansowania pojazdu, opłacenia kierowcy, zużycia paliwa, a także utraconego zarobku, który pojazd mógłby wypracować w czasie tej godziny. Choć podkreśla się też, że to wartość uśredniona i na przykład przy pilnych dostawach dla branży produkcyjnej straty będą wyraźnie wyższe.
200 euro na jedną ciężarówkę i jedną godzinę to wartość, która naprawdę może zdenerwować. Tym bardziej, że dzisiejszy protest rolników mógł uziemić w korkach nawet 10 tys. samochodów ciężarowych, jadących holenderskimi autostradami A2, A28 oraz A67. 200 euro przemnożone przez 10 tysięcy pojazdów daje nam natomiast kwotę 2 milionów euro, traconą łącznie przez przewoźników w czasie każdej godziny tych utrudnień!