Prysznic lub polska firma tylko dla kierowców z testem lub paszportem covidowym

Dawno nie było niczego o pandemicznych ograniczeniach. Nie znaczy to jednak, że kierowcy nie spotkają się z zaostrzanymi zasadami…

Pod koniec listopada część niemieckich firm zaczęła wymagać od kierowców testów lub paszportów covidowych. Na tym jednak nie koniec, bo podobne wymogi zaczęły się pojawiać także w dostępie do niemieckich i austriackich pryszniców. Jeśli więc kierowca chce skorzystać z sanitarnego zaplecza, musi udowodnić bycie osobą niezarażoną, zaszczepioną lub też mającą za sobą przejście choroby. Jeszcze gorzej może być natomiast we Włoszech. Tam pojawiają się bowiem prysznice, przy których nie akceptuje się nawet testu.

Otrzymałem też informację o polskiej firmie, która postanowiła podpiąć się pod niemieckie zasady. Jest to przedsiębiorstwo z Pleszewa w województwie wielkopolskim, produkujące narzędzia i należące do niemiecko-japońskiego koncernu. Jak poinformował mnie Czytelnik Piotr, od 12 stycznia również i tam kierowca musi być osobą zaszczepioną, ozdrowieńcem lub posiadaczem testu. W przeciwnym wypadku może spotkać się z odmową wjazdu.