Protest na granicy z Ukrainą: SENT zamiast zezwoleń i dopłata do ciężarówek Euro 6

Protest przewoźników na polsko-ukraińskiej granicy trwa już od ponad dwóch miesięcy. W końcu pojawiła się jednak realna szansa na zakończenie tej akcji, jako że sami protestujący zgodzili się na zmianę kluczowego postulatu.

Jak poinformował portal ekonomiczny „wnp.pl”, protestujący mają za sobą wielogodzinne rozmowy z nowym ministrem infrastruktury, Dariuszem Klimczakiem. To właśnie przy tej okazji pojawił się pomysł zmiany głównego postulatu. Zamiast przywrócenia wymogu zezwoleń dla przewoźników z Ukrainy, ma być nim teraz monitorowanie ruchu ukraińskich ciężarówek, za pośrednictwem systemu SENT. Podobnie więc jak w przewozie odpadów lub paliw, każdy przejazd Ukraińców przez Polskę, do Polski lub z Polski miałby być zgłaszany i obserwowany satelitarnie. To powinno wyeliminować zjawisko nielegalnego kabotażu lub nielegalnych przerzutów.

Pomysł z systemem SENT jest na pewno prostszy do zrealizowania niż przywrócenie systemu zezwoleń. Może się to bowiem odbyć na szczeblu polskich przepisów. Dla porównania, przywrócenie zezwoleń wymagałoby zerwania unijno-ukraińskiej umowy z 2022 roku.

Jednocześnie przewoźnicy wystosowali przed rządem dodatkowy postulat, w postaci finansowego wsparcia dla polskich firm wykluczonych ze wschodniego rynku. Miałoby się to odbyć na przykład poprzez dofinansowanie do wymiany ciężarówek na nowsze, zgodne z normami emisji spalin Euro 6. Dzięki temu przedsiębiorstwa jeżdżące dotychczas na Ukrainę mogłyby przenieść się na kierunek zachodni.

Podkreślam, że wszystko stanowi na razie wstępne plany. Nie wiadomo, czy pomysł z systemem SENT na pewno zostanie zrealizowany i kiedy ewentualnie może się to wydarzyć. Nieprzesądzone są też dopłaty dla polskich firm. Dlatego też protest trwa nadal, a przejścia graniczne z Ukrainą pozostają zablokowane.