Protest kierowców u polskich przewoźników – Gruzini i Uzbecy skarżą się na wypłaty

Fot. Edwin Atema

Niemiecki związek zawodowy DGB, wspólnie z niemieckim dziennikiem „Frankfurter Rundchau”, poinformował o proteście prowadzonym przez uzbeckich i gruzińskich kierowców ciężarówek, zatrudnionych w grupie polskich firm transportowych.

Pierwsze, wówczas jeszcze nieoficjalne doniesienia na ten temat, pochodziły z parkingów we Włoszech. W międzyczasie akcja dotarła też jednak do Niemiec, gdzie na parkingu w Gräfenhausen, przy autostradzie A5 pod Frankfurtem, zebrało się ponad 50 uczestniczących w akcji ciężarówek. Ich kierowcy, pochodzący właśnie z Gruzji i Uzbekistanu, odmówili dalszego wykonywania przewozów i obwiesili ciężarówki flagami, a jednocześnie poinformowali lokalnych dziennikarzy oraz związkowców o problemach z wynagrodzeniami.

W oparciu o rozmowy z kierowcami, „Frankfurter Rundchau” mówi o wielotygodniowych zaległościach z wypłatami, nieuzasadnionym obciążaniu za awarie, a także o zaskakujących zmianach w zasadach wynagrodzeń. Właśnie taka zmiana, w postaci tymczasowego zniesienia dniówek za niedzielę, miała być bezpośrednią przyczyną protestu. Za to przedstawiciele firm, którzy również pojawili się na miejscu, wszystkim tym zarzutom zaprzeczyli. W rozmowie z „Frankfurter Rundchau” określili swoje warunki zatrudnienia jako w pełni legalne, a wynagrodzenia jako zgodne z ustaleniami. Chcieli też zaprosić kierowców do dalszych rozmów w Polsce, ale ci odmówili, tłumacząc to brakiem zaufania. Jeśli natomiast chodzi o niepłatne niedziele to firma miała tłumaczyć to tymczasową utratą kontraktu.

Co więc będzie w tej sytuacji dalej? Wiadomo, że na miejscu pojawiła się policja, pilnująca sytuacji wokół protestujących kierowców. Mówi się też o zainteresowaniu kolejnych związków zawodowych, w tym holenderskiego FNV, które znane jest z pozwów przeciwko firmom transportowym zatrudniającym obcokrajowców. Lokalne organizacje mają dostarczać kierowcom żywność i napoje, a tymczasem firma ma powstrzymywać się od większych nacisków na protestujących, najwyraźniej czekając na dalszy rozwój sytuacji.

Zdjęcie pochodzi z facebookowych relacji związku zawodowego DGB. Pełne materiały publikowane przez tę organizację znajdziecie tutaj.