Renault Premium w trasie na drugi koniec Europy to już niemalże transportowa klasyka. Niewiele zostało bowiem przedsiębiorstw, które korzystają jeszcze z tego modelu na dalekich dystansach. W tym przypadku „Paryżanka” miała zaś do wykonania szczególnie trudne zadanie, w postaci transportu ekspresowego, poruszającego się niemal bez przerwy.
Polski autotransporter, bazujący na Renault Premium z końca produkcji, został zatrzymany przez francuską inspekcję transportową DREAL, na autostradzie A36 pod miejscowością Champoux. Pojazd przewoził ładunek samochodów używanych, jego trasa prowadziła między Polską a Hiszpanią, a kierowca został przyłapany na korzystaniu z cudzej karty do tachografu.
Ta druga karta miała ukryć bardzo poważne przekroczenia norm czasu pracy. Jak bowiem wynika z ustaleń kontrolujących, ten sam kierowca prowadził pojazd od 19 godzin i 30 minut, a w ciągu ostatniej doby miał tylko 4 godziny oraz 1 minutę odpoczynku.
Ile coś takiego może kosztować przy francuskiej kontroli? Zgodnie z tamtejszymi procedurami, inspekcja DREAL skonsultowała sprawę z prokuraturą, a ta wyznaczyła kaucję dla przewoźnika, która prawdopodobnie zrówna się z ostateczną karą. Padła przy tym kwota 8385 euro, a więc równowartość ponad 36 tys. złotych. Cała kwota musiała zostać uiszczona jeszcze przed rozpoczęciem jazdy, a ponadto kierowcy nakazano dobowy odpoczynek.