Potrącenie przez ciężarówkę na ulicy bez przejść – pieszy wszedł tuż przed kabinę

W sieci pojawiło się nagranie z Legnicy, na którym widać śmiertelne potrącenie człowieka przez ciągnik siodłowy z naczepą. To właśnie z tego filmu pochodzą powyższe sceny, z pieszym zaznaczonym na czerwono. Po raz kolejny mamy tu więc przestrogę przed „martwym polem”, a przy okazji należy się też dodatkowe wyjaśnienie dotyczące miejsca zdarzenia.

Do zdarzenia doszło w minioną środę, gdy MAN TGA z naczepą wyjeżdżał z legnickiej ulicy Świętego Wojciecha, skręcając w lewo, w ulicę Senatorską. Po dojechaniu do skrzyżowania kierowca ciężarówki na chwilę się zatrzymał, zapewne by upewnić się o możliwości wykonania manewru i wtedy też przed kabinę ciągnika wszedł 70-letni mężczyzna. Przechodził on od strony prawego narożnika, tuż przed nadwoziem i najwyraźniej znalazł się przy tym w „martwym polu”. Kierowca zupełnie go bowiem nie zauważył, zaczął wjeżdżać na skrzyżowanie i potrącił 70-latka lewym narożnikiem kabiny, powodując śmiertelne obrażenia.

Stąd wyjeżdżała ciężarówka:

Jak donosi portal „Legnica.naszemiasto.pl”, w miejscu potrącenia nie przewidziano oficjalnego przejścia dla pieszych. Taką informację potwierdzają też zdjęcia wykonane po wypadku oraz mapa Google Street View. Mówiąc więc krótko, nie było to miejsce, w którym pieszy posiadał pierwszeństwo. Sytuacja jest jednak nieco bardziej skomplikowana niż można by pomyśleć w pierwszej chwili. W promieniu 100 metrów nie ma bowiem żadnego innego przejścia, które pozwoliłoby przekroczyć ulicę Świętego Wojciecha. To natomiast oznacza, że pieszy mógł wejść tam na jezdnię, ale pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności i nieutrudnienia ruchu pojazdów.

Czy coś takiego może mieć wpływ na ocenę odpowiedzialności? O tym zadecyduje policja, prowadząca dochodzenie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Legnicy. Wiadomo też, że sprawę będą badali biegli sądowi, a jeden z nich został wezwany na miejsce wypadku.

Jeśli chodzi o kierowcę ciężarówki, to okazał się on w pełni trzeźwy. Droga, którą pokonywał, nie podlegała zakazom ruchu dla samochodów ciężarowych, a ulica Świętego Wojciecha generalnie obfituje w ciężki ruch, z uwagi na ulokowanie tam wielu przedsiębiorstw. Wiadomo też, że MAN wyposażony był w przednie lusterko nad szybą, choć skuteczność tego lusterka w dynamicznej sytuacji pozostaje kwestią podlegającą dyskusji. Jak na ironię, pojazd miał też naklejki ostrzegające przed „martwym polem”, ale oczywiście były one opisane po francusku, zgodnie z absurdalnymi, francuskimi wymaganiami. Wydaje się więc wątpliwe, by 70-letni mieszkaniec pobliskiej, legnickiej kamienicy był w stanie rozumieć ich przekaz.

Z uwagi na wyraźnie widoczne ciało potrąconego postanowiłem nie zamieszczać nagrania bezpośrednio przy tekście. Jeśli mimo wszystko chcecie je zobaczyć, link znajduje się tutaj.